Zdarzało się, że dzieci zawiązywały na kociej szyi pętelki lub rzucały w zwierzaki piłeczkami.

i

Autor: Attribution-ShareAlike 2.0 Generic (CC BY-SA 2.0) fot: Bill Abbot Zdarzało się, że dzieci zawiązywały na kociej szyi pętelki lub rzucały w zwierzaki piłeczkami.

Gdańsk: Skandaliczne zachowanie klientów kociej kawiarni. Traktują zwierzęta jak zabawki!

2017-08-12 18:22

Najmłodsi rzucają w zwierzęta przedmiotami i nie dają im się wyspać - dorośli robią awantury i karmią mruczki śmietanką do kawy. Tak „bawią się” niektórzy klienci kociej kawiarni w Gdańsku. Właściciele lokalu mają dość i wprowadzają nowy regulamin.

Zakaz budzenia i dokarmiania kotów, nakaz pilnowania swoich pociech oraz obowiązkowa rezerwacja miejsc dla klientów z dziećmi. To tylko niektóre zasady, jakie od niedawana obowiązują w nowo otwartym lokalu „Kotka Cafe” w Oliwie. Na stronie kawiarni pojawił się najnowszy regulamin, którego klienci zobowiązani są przestrzegać:

Powodem zaostrzenia regulaminu stały się nieobliczalne zachowania klientów, do których dochodziło na tyle często, że nie dało rady już dłużej przymykać na nie oczu. Bywało, że dzieci zawiązywały na kociej szyi pętelki lub rzucały w zwierzaki piłeczkami. Tymczasem dorośli, zamiast pilnować swoich pociech, namawiali najmłodszych do barbarzyńskich zabaw... i sami karmili mruczki śmietanką do kawy. Zdarzali się i tacy klienci, którzy na upomnienia obsługi lokalu, reagowali gniewem… dlatego miarka w końcu się przebrała.

A jednak mimo wszystko, właściciele lokalu mają nadzieję, że nie trzeba będzie jeszcze bardziej zaostrzać zasad panujących w lokalu:

Nie chcemy wprowadzać zakazu odwiedzin z dziećmi, gdyż wielu gości, którzy nas odwiedzają, pokazuje, że potrafią dawać dzieciom dobry przykład.” - czytamy na stronie. - „Naszą motywacją było też to, aby dzieci uczyły się obycia i dobrych zachowań w stosunku do zwierząt.”

Najpierw jednak obycia muszą nauczyć się sami dorośli. Dodajmy, że to nie pierwszy raz, gdy kocia kawiarnia w Trójmieście występuje ze specjalnym apelem do swoich klientów. Kilka miesięcy temu podobne kroki podjęli właściciele „Białego Kota” w Gdyni, którego rezydentami są mruczki ze schroniska „Ciapkowo”.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki