- Tragiczne rozstanie w Gdańsku: Małgorzata (†47 l.) przybyła na spotkanie, by porozmawiać o dzieciach, jednak jej mąż, Emil R. (50 l.), miał inne zamiary.
- Zamiast rozmowy, doszło do brutalnego ataku nożem na parkingu przy ul. Spacerowej, w wyniku którego kobieta zmarła na miejscu.
- Świadkowie opisali sceny grozy, a Emil R., który uciekł po zbrodni, został później zatrzymany i skazany na 25 lat więzienia.
- Co doprowadziło do tak drastycznego czynu i czy prokuratura złoży apelację od wyroku?
Para miała za sobą ponad 20 lat wspólnego życia: dom, zdjęcia ze wspólnych wakacji, święta w komplecie. Pod uśmiechami jednak rosła obsesja. Emil nie mógł znieść, że żona ma nowego partnera. Zamiast słów - ciosy.
Świadkowie opisują sceny jak z horroru: krzyk, paniczny bieg z lasku i mężczyzna, który dźga kobietę nożem. - Usłyszeliśmy taki krzyk kobiecy, aż nas zmroziło - mówił w sądzie jeden ze świadków. Inny opowiadał, że zobaczył, jak napastnik rzuca się na nią i potem ucieka, zakrywając głowę koszulką.
- Już mnie nigdy nie opuścisz! - wysyczał przez zęby Emil R., zanim zadał śmiertelne ciosy. Małgorzata umierała na oczach przypadkowych przechodniów, krew spływała po asfalcie, Ktoś myślał, że to scena z filmu….
Po zbrodni ruszyła obława. Morderca uciekł do Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego i całą noc błąkał się w lesie. Rano został zatrzymany niedaleko ZOO - nagi, zdezorientowany, siedział na przystanku. Liczył, że uznany zostanie za chorego. Biegli orzekli jednak, że był poczytalny. Podczas przesłuchania wymamrotał tylko jedno: - Kochałem żonę, chciałem, żeby wróciła…
I zamilkł.
Śledztwo nie zostawiło złudzeń. Prokurator Anna Zalewska: - Działał w zamiarze bezpośrednim. Zabił, bo nie mógł znieść, że ona chciała odejść – mówiła. Emil R. przyznał się, ale odmówił składania wyjaśnień podczas procesu, który ruszył 7 lipca 2025 roku w Sądzie Okręgowym w Gdańsku. Na sali siedział i milczał. Łzy lały mu się pod policzkach.
We wtorek (21 października) sąd skazał go na 25 lat więzienia. Czy prokurator wniesie od wyroku apelację, tego jeszcze nie wiadomo. - Prokurator, po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku, podejmie decyzję czy będzie składał apelację – poinformował prok. Mariusz Duszyński rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.