Rodzice mieli jedną prośbę

Przyjaciele zginęli w potwornym wypadku. Pochowali ich obok siebie. Dywany białych kwiatów na grobach [ZDJĘCIA]

2023-10-08 11:35

Ta tragedia wstrząsnęła wszystkimi. Dwaj młodzi mężczyźni byli praktycznie nierozłączni. Jakub C. (+18 l.) prawo jazdy miał od 4 miesięcy. To on kierował Seatem. Do domu pozostały mu tylko dwa kilometry. Niestety nigdy tam nie dojechał. Prowadzone przez niego auto wbił się w drzewo. Na miejscu zginął jego przyjaciel - Jakub S. (+16 l.), a 18-latek zmarł w szpitalu. Pogrzeb przyjaciół odbył się tego samego dnia, w tym samym kościele. W ostatniej drodze towarzyszyła im orkiestra strażacka. Rodzice starszego z chłopaków mieli do żałobników tylko jedną prośbę...

- Nie jesteście już tam, gdzie byliście, ale jesteście wszędzie tam, gdzie my jesteśmy. Z życia jesteście nam zabrani, ale nie z naszych serc - taki pożegnalny wpis na swoim profilu zamieściła mama starszego Jakuba. Chłopak jak każdy miał marzenia. Tydzień temu razem ze swoim przyjacielem, Jakubem S. (+16 l.) jechał samochodem.

Zobacz: Pomorskie. Jakub prawo jazdy miał tylko 4 miesiące. Zginął razem z kolegą. Teraz będą dwa pogrzeby w jeden dzień. "To fajne chłopaki były"

Na tej drodze przed Nową Karczmą koło Gdańska, którą jechali jest prosta i w bardzo dobrym stanie. Zgodnie z prawem można nią jechać do 90 km/h. Gdy tą drogą jechał Seat prowadzony przez Jakuba C., padał deszcz. Chłopak był młodym kierowcą - prawo jazdy miał od 4 miesięcy. Razem z nim, w aucie był jeszcze jego jego przyjaciel - Jakub S. Noc była ciemna, a na zegarkach dochodziła trzecia nad ranem... To wtedy lokalne służby otrzymały dramatyczne informacje.

- Dostaliśmy zgłoszenie dotyczące wypadku drogowego na drodze wojewódzkiej nr 224 w rejonie miejscowości Grabówko. Pracujący na miejscu funkcjonariusze ustalali okoliczności zdarzenia. Samochód marki Seat uderzył w drzewo. Pasażer zginął miejscu, kierowca w ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie po paru godzinach zmarł. Funkcjonariusze wyjaśniają okoliczności tego wypadku drogowego. Ze wstępnych ustaleń mundurowych wynika, że 18-letni kierujący z nieznanych przyczyn zjechał na lewe pobocze i uderzył w przydrożne drzewo. Samochód został zabezpieczony do sprawy. Śledczy wyjaśniają okoliczności zdarzenia - przekazał rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Kościerzynie.

- Znałem ich. To fajne, dobre chłopaki były. To wielki dramat - mówi nam jeden z ich znajomych. Nad tą tragedią trudną przejść obojętnie. Taki pożegnalny wpis zamieściła ich znajoma. "Razem z Wami odeszła cząstka nas, już nic nie będzie takie samo, telefon milczy w sercu ból, że nie usłyszymy już Was, że nie poprosisz Kuba o radę, że nie będzie Was w środę... Nie da się opisać, jak bardzo Was brak... Do zobaczenia chłopaki, spoczywajcie w pokoju".

Pogrzeb przyjaciół był wyjątkowo przykry. Rodzina oraz ich znajomi mieli okazję po raz ostatni ich zobaczyć. Wszyscy płakali. Nikt nie może pogodzić się z ich odejściem. - Mieli przed sobą jeszcze tyle pięknych chwil - mówili znajomi chłopaków. Jakubów pożegnały dwie wsie. Na czele konduktu żałobnego szła strażacka orkiestra. Jeden z Jakubów chciał być strażakiem. Nie zdążył. Jego rodzice poprosili o to, aby nie kupować kwiatów tylko wrzucić datek do skarbonki na rzecz OSP w Nowej Karczmie koło Gdańska.

Sonda
Czy ostatnio straciłeś kogoś bliskiego?
Pogrzeb zamordowanej Wiktorii. Kwiaty zasypały grób 19-latki

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki