"I że cię nie opuszczę...", a w tle zachód słońca i szum fal. Dzięki zmianom w prawie "śluby pod chmurką" możliwe są od 2015 roku. Poprzednia ustawa również umożliwiała ślub poza urzędem, ale musiały być ku temu uzasadnione powody. Mowa o szczególnych przypadkach, takich jak pobyt w szpitalu czy więzieniu. Teraz może sobie na to pozwolić niemal każdy.
- Najpierw należy złożyć wniosek, zarezerwować termin i miejsce. Ważne są także wytyczne, czyli nie pozwalamy na wbijanie gwoździ w altany. Zakazujemy wjazdu samochodem, motocyklem czy bryczką. Nie można też używać konfetti lub innych drobnych elementów dekoracyjnych - mówi Magdalena Kiljan z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. - Nie możemy także zapomnieć, że w takich miejscach obowiązuje zakaz spożywania alkoholu - dodaje rzecznika.
Śluby plenerowe cieszą się także dużym zainteresowaniem wśród mieszkańców Gdyni. - W tym roku odbyły się tu już 24 śluby plenerowe. Dwóch z nich udzielił prezydent miasta Wojciech Szczurek. Popularnymi miejscami są molo w Orłowie i Dar Pomorza. Taka możliwość jest również w wielu gdyńskich hotelach - tłumaczy Agata Grzegorczyk z Urzędu Miejskiego w Gdyni. - Para, która chce, by ich ceremonia odbyła się w plenerze, musi także pamiętać o zgodzie właściciela danego terenu na udzielenie ślubu. Ważna jest również opłata. W przypadku takiej ceremonii jest to kwota tysiąca złotych - dodaje przedstawicielka gdyńskiego magistratu.
Plenerowe śluby odbywają się także w Sopocie. W tym roku zrealizowano w mieście czternaście takich uroczystości. Miały one miejsce między innymi w sopockim grodzisku czy Dworku Sierakowskich.
Polecany artykuł: