Piłkarze Arki Gdynia

i

Autor: Krzysztof Radzki, CrissArt Photography Piłkarze Arki Gdynia

SZALONY ROK w Arce Gdynia. Aż trudno uwierzyć, że wystarczyło 12 miesięcy! [PODSUMOWANIE]

2020-01-03 8:45

Rok 2019 dla zawodników Arki, ale również dla kibiców Żółto-Niebieskich, był bardzo wymagający. Od walki o utrzymanie w lidze, poprzez zmiany sztabowe, aż do świętowania 90-lecia. Warto podsumować ten czas i wyciągnąć z niego wnioski. Czy miniony rok w gdyńskim klubie można uznać za udany?

Trudne początki i potrzebne zmiany

Styczeń w wykonaniu zawodników znad morza był dobrym prognostykiem na dalszą część sezonu. W pierwszym miesiącu Arka Gdynia wygrała 3 z 5 meczów towarzyskich i tylko jeden przegrała. Mimo dobrych zapowiedzi, wszystko co najgorsze powróciło na początku lutego, kiedy przyszedł czas na zmagania ligowe. Pierwsza porażka z Koroną Kielce rozpoczęła niechlubną serię. W następnych 4 spotkaniach Arkowcy ulegli Zagłębiu Sosnowiec, Piastowi Gliwice, Lechowi Poznań oraz Legii Warszawa, tracąc w tych starciach aż 10 bramek.

Na punkty, a raczej punkt, gdynianie musieli czekać do 17 marca, gdy bezbramkowo zremisowali z Zagłębiem Lublin. Niestety, tydzień później po raz kolejny trzeba było uznać wyższość rywali w przegranej potyczce ze Śląskiem Wrocław. Od tego meczu i dyspozycji zawodników zależało bardzo wiele. Kolejna utrata punktów przesądziła bowiem o losach trenera Zbigniewa Smółki, który został zwolniony tuż przed derbami Trójmiasta. Mimo to, po raz ostatni poprowadził zespół w bezbramkowym meczu z Lechią Gdańsk. Na przedmeczowej odprawie powiedział następujące słowa: “Nie wyszło, ale mam nadzieję, że sezon zakończy się pozytywnie dla Arki i utrzyma się ona w lidze”. Z takim również założeniem przyszedł Jacek Zieliński, mając przed sobą jasny cel - utrzymanie drużyny w Ekstraklasie na kolejny sezon.

O być albo nie być

Swój debiut nowy szkoleniowiec zaliczył w Szczecinie w meczu przeciwko Pogoni. Spotkanie zakończyło się wysokim remisem 3:3. Dla Arki taki przebieg widowiska oznaczał kolejny bardzo cenny punkt w walce o wydostanie się ze strefy spadkowej. Następne starcie, tym razem przeciwko Miedzi Legnica, to także podział punktów. Sytuacja stawała się coraz trudniejsza.

Końcówka kwietnia oznaczała podział ekstraklasowej tabeli na grupę mistrzowską oraz spadkową, do której Żółto-Niebiescy trafili z ostatniego miejsca. Zwycięstw potrzebowali jak ryba wody. Maraton zmagań rozpoczął pojedynek z Górnikiem Zabrze, który okazał się lepszy od poprzednich. Strzelając jedyną bramkę na początku drugiej połowy, Arkowcy sięgnęli po komplet punktów.

Dwa tygodnie od remisowego meczu z Miedzią podopieczni Zielińskiego pokonali tego rywala. Najpierw bramkę z jedenastu metrów zdobył Marcus Vinícius, a w doliczonym czasie gry wynik podwyższył Marko Vejinović. Dwójka była zdecydowanie szczęśliwą liczbą na tym etapie. Tyle bramek ponownie udało się strzelić Koronie Kielce. Z każdym rozegranym meczem Arkowcy byli bliżej utrzymania. Parę dni później musieli zadowolić się jednym punktem po pojedynku z Wisłą Płock.

Do końca rozgrywek zostały 3 najważniejsze mecze. W pierwszym i drugim spotkaniu Żółto-Niebiescy wygrali kolejno z Zagłębiem Sosnowiec oraz Wisłą Kraków. Ostatni mecz przegrali ze Śląskiem Wrocław bardzo wysoko, bo aż 4:0. Wynik ten jednak nic nie zmienił, a Ekstraklasa została w Gdyni.

Przedsezonowe przygotowania

Po niezbyt udanym sezonie, Arka w okresie przygotowawczym, między 22 czerwca a 12 lipca, rozegrała 6 meczów sparingowych. Trzy spotkania zdołała wygrać, dwa zremisowała i tylko raz uległa rywalowi. Podczas letniego okienka transferowego do klubu dołączyło aż 9 piłkarzy, m.in.: Nando, Michał Kopczyński, Davit Skhirtladze, Kamil Antonik, Fabian Serrarens czy Marcin Budziński. Najlepiej do składu wpisał się Davit Skhirtladze, który w 13 meczach zdobył 4 bramki i 2 razy zanotował asystę.

90-lecie Arki Gdynia

Oficjalne obchody 90-lecia Arki Gdynia rozpoczęto 7 lipca, natomiast od 2 lipca do 5 sierpnia można było głosować na jedenastkę 90-lecia, wybierając z grona 42 zawodników. Piłkarzem obchodów został Janusz Kupcewicz (207 meczów, 49 bramek). Do jubileuszowej drużyny trafili bramkarz Pavels Steinbors, a w obronie Zbigniew Bieliński, Czesław Boguszewicz, Jacek Pietrzykowski oraz Krzysztof Sobieraj. Oczywiście w pomocy znalazł się Janusz Kupcewicz, zaś obok niego Dariusz Ulanowski, Marcus Da Silva i Luka Zarandia. Jedenastkę z przodu uzupełnił duet Tomasz Korynt i Grzegorz Niciński.

Nowy sezon, nowe wyzwania, nowe oczekiwania...

Sezon 2019/20 piłkarze trenera Zielińskiego rozpoczęli od straty trzech punktów przed własną publicznością przeciwko Jagiellonii, a następnie na wyjeździe ulegli Pogoni Szczecin. Po 10 meczach zdobyli zaledwie 11 punktów, wygrywając przy tym 3 potyczki. 26 września nadszedł czas na pierwszą rundę Pucharu Polski, jednak i tego sympatycy Arki nie będą dobrze wspominać. Ich ulubieńcy odpadli po fatalnym meczu, w którym Odra Opole strzeliła gola na wagę awansu w doliczonym czasie gry.

Zmiana sztabu

Po kolejnym remisie i wysokiej porażce 1:4 z Wisłą Płock z posady trenera został zwolniony Jacek Zieliński. W Jego miejsce pojawił się Serb, Aleksandar Rogić. Znowu wszystko wydarzyło się przed derbami. Mimo to, po raz drugi gdynianie zremisowali z Lechią Gdańsk. Tym razem pojedynek zakończył się wynikiem 2:2. Po w miarę udanym debiucie nowy trener musiał przełknąć smak porażki w dwóch następnych kolejkach. W końcówce roku Arkowcy obrali na szczęście dobry kierunek i zaczęli wygrywać. Dość powiedzieć, że w ostatnich 4 spotkaniach zdobyli łącznie 8 punktów.

Derby Trójmiasta

Jak wiadomo, derby od wielu lat rządzą się własnymi prawami. Pierwszy mecz pomiędzy Arką a Lechią odbył się 2 kwietnia na ulicy Olimpijskiej. Mimo sporych kłopotów i zamieszania w sztabie gospodarzy, w ostatnim meczu prowadzonym przez Zbigniewa Smółkę, padł bezbramkowy remis. Nie oznaczał on jednak braku sytuacji na zdobycie gola. Tuż przed przerwą sędzia skorzystał z VAR-u i uznał, że Żółto-Niebiescy nieprzepisowo skierowali futbolówkę do bramki. Z kolei w drugim pojedynku z Lechią, który odbył się 20 października przy Olimpijskiej, nie można było narzekać na brak goli. Był to pierwszy mecz pod wodzą serbskiego trenera, który zastąpił Jacka Zielińskiego. Na początku drugiej połowy piłkę do bramki dwukrotnie skierowali Lechiści, ciesząc się z trafień w 51. i 53. minucie. Kiedy wszyscy myśleli, że mecz jest rozstrzygnięty, po szybko zadanych dwóch ciosach gospodarze jeszcze się podnieśli. Kwadrans przed końcem spotkania zdobyli bramkę kontaktową, co dodało im wiatru w żagle. Gola na wagę remisu strzelili w 100. minucie, ponieważ sędzia pozwolił na wyraźne przedłużenie czasu gry.

Zmiany w zarządzie

W połowie grudnia Grzegorz Stańczuk wydał oświadczenie, w którym poinformował o rezygnacji z pełnienia funkcji prezesa Arki Gdynia. Powodem decyzji miały być "rozbieżności w wizji i strategii dalszego rozwoju" między nim a Dominikiem Midakiem, właścicielem klubu. Stańczuk zarządzał Arką przez nieco ponad kwartał. - Zgodnie z moimi zapowiedziami, pierwsze 3 miesiące pracy na stanowisku prezesa poświęciłem na analizę sytuacji oraz opracowanie strategii mającej na celu poprawę wyników Klubu w lidze. W tym czasie przeanalizowałem istniejące oraz opracowałem nowe dokumenty dotyczące szeroko pojętej sytuacji finansowej Klubu, sportowej, biznesowej oraz administracyjnej - czytaliśmy w oświadczeniu byłego już prezesa. Po opracowaniu wizji i strategii rozwoju Arki na lata 2020-2027 plany zostały przedstawione właścicielowi. - Niestety, nie doszliśmy do porozumienia w tym obszarze, co finalnie skłoniło mnie do złożenia rezygnacji - tłumaczył Grzegorz Stańczuk.

Czego zatem należy spodziewać się po Arce w najbliższych miesiącach? Trudno oczekiwać serii zwycięstw i wyraźnego skoku w ligowej hierarchii. Właśnie długoletni plan rozwoju klubu powinien być dla kibiców gwarantem stabilności. Tymczasem dziś więcej jest niepewności i obaw. W roku 2019 udało się uchronić przed spadkiem. Czy w 2020 będzie podobnie? Przekonamy się już za niecałe pół roku.

Politycy od kuchni Kowal

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki