Spis treści
Rachunek sumienia - więcej niż tylko lista przewinień
Przystępując do sakramentu pokuty i pojednania wielu wiernych skupia się głównie na swoich uczynkach. Czy nie kłamałem? Czy nie kradłem? Czy nie zaniedbałem modlitwy? Tymczasem kościół katolicki przypomina, iż rachunek sumienia to także refleksja nad tym, czego nie zrobiłem, a zrobić powinienem. I właśnie tu pojawiają się dwa często ignorowane obszary, a dokładnie grzechy zaniedbania i grzechy cudze.
Grzech cudzy - odpowiedzialność za innych
Zaskoczeniem może być dla wielu, że spowiedź obejmuje także czyny innych ludzi. Kościół naucza, że jeśli w jakikolwiek sposób przyczyniliśmy się do czyjegoś grzechu, np. przez namowę, pochwałę czy zaniechanie reakcji, jesteśmy za ten grzech współodpowiedzialni.
Jak czytamy na portalu pietrasdawid.pl, kościół opierając się na nauce Biblii, wymienia 9 grzechów cudzych:
- Namawianie do grzechu
- Nakazywanie do grzechu
- Zezwalanie na grzech
- Pobudzanie do grzechu
- Pochwalanie grzechu drugiego
- Milczenie, gdy ktoś grzeszy
- Nie karanie za grzechy
- Pomaganie w popełnieniu grzechu
- Usprawiedliwianie czyjś grzechów.
Grzechy zaniedbania - ciche rany sumienia
Zaniedbanie dobra jest równie poważne jak popełnienie zła. Kościół katolicki podkreśla, że brak reakcji, obojętność i lenistwo duchowe mogą prowadzić do grzechu. Do najczęstszych przewinień tego typu należą:
- Nie upominanie grzeszących – brak odwagi cywilnej i chrześcijańskiej troski o bliźniego.
- Nieudzielanie pomocy duchowej – np. niepocieszenie strapionych, nieudzielanie dobrej rady wątpiącym.
- Brak przebaczenia – życie z urazą, pielęgnowanie gniewu i nienawiści.
- Brak modlitwy – zaniedbywanie relacji z Bogiem.
Te zaniechania mogą wydawać się "niewinne", ale gromadzone latami stają się ciężarem dla duszy. Jeśli były popełniane świadomie i dobrowolnie, należy je wyznać w spowiedzi.
Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią.
Grzechy zastrzeżone dla władzy biskupiej i Stolicy Apostolskiej
Milczenie grzechem? Spowiednicy biją na alarm
Milczenie bywa złotem, ale nie zawsze. W świetle nauki kościoła przemilczenie zła może być równoznaczne z jego akceptacją. Spowiednicy zwracają uwagę, że wierni często nie zdają sobie sprawy z odpowiedzialności, jaką mają wobec innych np. dzieci, współmałżonków, współpracowników. Milczenie wobec agresji, przyzwolenie na kłamstwa, brak reakcji na zło bliskich - to wszystko obciąża sumienie.
Tym samym widać więc, iż bycie katolikiem to nie tylko osobista relacja z Bogiem, ale także odpowiedzialność za drugiego człowieka. Grzechy cudze i zaniedbania pokazują, że zło nie zawsze musi być aktywne, bowiem czasem wystarczy brak dobra. Właśnie dlatego, zanim przystąpimy do sakramentu komunii, warto spojrzeć głębiej w serce. Nie tylko z pytaniem co zrobiłem źle, ale również co mogłem zrobić dobrego, a nie zrobiłem.