Pani Karolina miała urodzić w Szpitalu Specjalistycznym im. Floriana Ceynowy w Wejherowie. Pojechała tam, gdy zaczął się poród, z regularnymi skurczami co osiem minut. Jak relacjonuje świeżo upieczona mama, lekarze odesłali ją do domu z bólami porodowymi. Dziecko przyszło na świat dwie godziny później na podłodze w domowej łazience. Historia przedstawiona przez dziennikarzy "Wydarzeń" Polsatu budzi niedowierzanie. Do placówki nie wpłynęła jednak żadna oficjalna skarga, dlatego szpital odmawia komentowania sprawy.
i
Autor: ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE/ Pixabay.comWejherowo: Odesłali ją ze szpitala. Urodziła na podłodze w łazience, dziecko nie oddychało
Miała skurcze co około osiem minut, a na miejscu odeszły jej wody. Lekarze nie byli jednak pewni, czy rzeczywiście rozpoczęła się akcja porodowa, dlatego po badaniach pani Karolina została odesłana do domu. - Złapał mnie bardzo mocny skurcz. On w ogóle był zdziwiony - wspomina kobieta przed kamerą stacji Polsat News. - Padłam tutaj na kolana - dodaje mama niemowlęcia, wskazując na podłogę w łazience. Dziecko nie oddychało i było owinięte pępowiną. Urodziło się w zielonych wodach. Pani Karolina miała sama usunąć pępowinę i rozpocząć reanimację, która przyniosła oczekiwany skutek. Szczęście nadeszło, gdy dziecko zaczęło płakać.
Sedno Sprawy - Jarosław Gowin
Rozwijamy nasz serwis dzięki wyświetlaniu reklam.
Blokując reklamy, nie pozwalasz nam tworzyć wartościowych treści.
Wyłącz AdBlock i odśwież stronę.
Placówka w Wejherowie to od blisko półtora roku jedyny szpital z porodówką w okolicy. Młode mamy szykujące się do przyjścia dziecka na świat nie mają więc wielu alternatyw.
Jak podaje Polsat News, wejherowski szpital nie zamierza komentować sprawy, ponieważ nie wpłynęła w tej kwestii oficjalna skarga.