
Przypomnijmy, do makabrycznego odkrycia doszło w środę, 7 maja wieczorem. Przypadkowy przechodzień zwrócił uwagę na walizkę dryfującą na wodzie Po wyciągnięciu jej na brzeg i otwarciu, przeżył szok. W środku były ludzkie zwłoki. Po otrzymaniu zgłoszenia na miejscu natychmiast pojawiły się służby. Teren został zabezpieczony, a policjanci rozpoczęli oględziny i czynności procesowe, które trwały do późnych godzin wieczornych.
Polecany artykuł:
Początkowo lokalne media informowały, że ciało zostało pocięte na części, a następnie umieszczone w walizce, którą ktoś wrzucił do rzeki. Tych doniesień nie potwierdziła prokuratura.
- Oględziny przeprowadzone na miejscu ich znalezienia nie potwierdzają, by to ciało było rozczłonkowane - poinformowała w czwartek, 8 maja, w rozmowie z Polską Agencją Prasową prokurator rejonowa w Słupsku Natalia Gawrych.
Następne dni przyniosły kolejne informacje dotyczące makabrycznego znaleziska. Sekcja zwłok potwierdziła, że ciało należy do poszukiwanego 42-letniego mieszkańca Ustki, którego zaginięcie zostało zgłoszone 8 stycznia. Wiadomo też, że śmierć mężczyzny ma podłoże kryminalne.
- To 42-letni mężczyzna, mieszkaniec Ustki, którego zaginięcie oficjalnie zgłoszono 8 stycznia 2025 r. - tłumaczy prok. Gawrych. -Zgon pokrzywdzonego, jak wynika ze wstępnej opinii biegłych, nie nastąpił z przyczyn naturalnych. Nie jest wykluczony udział osób trzecich.
Policja prowadzi aktualnie intensywne czynności zmierzające do ustalenia i zatrzymania zabójcy. Śledztwo nadal prowadzone jest w kierunku art. 155 kodeksu karnego, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci. Nikt nie został zatrzymany i nikomu nie przedstawiono zarzutów.
- Nie wykluczamy żadnej wersji okoliczności śmierci pokrzywdzonego - dodaje prok. Natalia Gawrych. - Szeroko badamy tę sprawę, prowadzimy czynności, by ustalić, co tam się wydarzyło. Przesłuchani zostali m.in. członkowie rodziny pokrzywdzonego.