51-latek z Mokotowa usłyszał zarzuty. Ukradł auto, żeby się przejechać
Do Komendy Rejonowej Policji na warszawskim Mokotowie wpłynęło zgłoszenie o kradzieży z włamaniem do audi. Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że pojazd zniknął z parkingu firmowego po tym, jak sprawca wszedł w posiadanie kluczyków.
Sprawą natychmiast zajęli się kryminalni specjalizujący się w zwalczaniu przestępczości samochodowej. Dzięki zebranym informacjom, policjanci szybko wytypowali osobę, która mogła być zamieszana w kradzież.
Jak informuje stołeczna policja, poszukiwany samochód został odnaleziony. W ręce funkcjonariuszy wpadł również 51-latek podejrzany o dokonanie przestępstwa. Kryminalni zatrzymali mężczyznę, gdy ten pojawił się w skradzionym kilka dni wcześniej audi. Prawdopodobnie planował odjechać i ukryć auto w innym miejscu. Wszystko wskazywało na to, że podejrzany włamał się do pojazdu, wykorzystując wcześniej skradzione kluczyki.
51-latek tłumaczył się chęcią przejażdżki. Grozi mu do 10 lat więzienia
Zatrzymany 51-latek trafił do policyjnego aresztu. Dalsze czynności w sprawie prowadzili policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego mokotowskiej komendy, którzy przedstawili mężczyźnie zarzut kradzieży z włamaniem do samochodu.
„Za popełnione przestępstwo grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności” – informuje asp. szt. Marta Haberska z mokotowskiej policji. Postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Mokotów.