- W Piasecznie zaginęło dwoje dzieci, 8- i 3-letnie.
- Policja i czujna klientka odnalazły rodzeństwo w centrum handlowym.
- Tylko jedna osoba zareagowała widząc maluchy bez opieki!
Dwójka dzieci zniknęła z mieszkania w Piasecznie
Wczesnym sobotnim rankiem na numer alarmowy 112 wpłynęło zgłoszenie, które zmroziło krew w żyłach. Zrozpaczona kobieta, z trudem łapiąc oddech, poinformowała, że jej pociechy - ośmioletnia dziewczynka i trzyletni chłopiec - opuściły mieszkanie, podczas gdy ta spała. Początkowo komunikacja była utrudniona ze względu na ogromne emocje.
- Asp. szt. Marcin Pasowski, pełniący służbę na stanowisku oficera dyżurnego, zachowując spokój, starał się opanować emocje kobiety i wytłumaczyć, że tylko jasne ustalenie faktów może doprowadzić do odnalezienia maluchów - przekazała podkom. Magdalena Gąsowska.
Wszystkie dostępne patrole policji w Piasecznie zostały natychmiast poinformowane o zdarzeniu. Niestety, w tamtym momencie nie było żadnych wskazówek, dokąd dzieci mogły się udać ani co mogło się z nimi stać. Napięcie rosło z każdą chwilą, a w głowach kotłowały się najgorsze scenariusze.
Tylko jedna osoba zwróciła uwagę na dzieci bez opieki
Zaledwie dwie godziny po przyjęciu zgłoszenia, pojawiła się iskierka nadziei. Na numer alarmowy zadzwoniła klientka jednego z piaseczyńskich centrów handlowych. Jej czujność okazała się kluczowa – kobieta zauważyła dwójkę małych dzieci, które bez opieki krążyły po obiekcie, wzbudzając jej podejrzenia. Niezwłocznie na miejsce skierowano funkcjonariuszy piaseczyńskiej drogówki, którzy po przybyciu potwierdzili, że są to poszukiwane maluchy. Okazało się, że rodzeństwo, wykorzystując sen matki, postanowiło opuścić dom i udać się na „przygodę” do pobliskiego centrum handlowego, gdzie z zapałem odwiedzały... kolejne sklepy z zabawkami.
Ta historia, choć zakończona happy endem i ponownym połączeniem dzieci z ich przerażoną mamą, stanowi ważne przesłanie dla wszystkich. Dzieci samodzielnie poruszały się nie tylko po pasażach handlowych, ale również po ruchliwym parkingu, a mimo to, przez dłuższy czas, nikt nie zwrócił na nie uwagi. To pokazuje, jak łatwo w codziennym pośpiechu przeoczyć potencjalnie niebezpieczne sytuacje.