Agresywna kobieta pobiła Ukrainkę na ulicy w Warszawie. Prokuratura: To atak na tle narodowościowym

i

Autor: shutterstock

POBIŁA, OKRADŁA I ZWYZYWAŁA

Agresywna kobieta pobiła Ukrainkę na ulicy w Warszawie. Prokuratura: To atak na tle narodowościowym

2022-08-05 22:11

W środę (1 czerwca) miała miejsce wstrząsająca sytuacja. Hanna, która pochodzi z Ukrainy, ale od sześciu lat mieszka i pracuje w Polsce, została brutalnie pobita przez agresywną kobietę, gdy szła odebrać swoje dziecko z przedszkola. Prokuratura postawiła zarzuty warszawiance, Joannie W. – za pobicie, okradzenie i wyzywanie Ukrainki. Uznała, że jednak był to atak na tle narodowościowym.

Ukrainka brutalnie zaatakowana w Warszawie

Historię Hanny – obywatelki Ukrainy – nagłośnił Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Wstrząsające zajście opisał w mediach społecznościowych. Hanna pochodzi z Ukrainy, ale od 6 lat mieszka i pracuje w Polsce. 1 czerwca szła odebrać dziecko z przedszkola. Wówczas zadzwonił jej telefon. Odebrała i zaczęła rozmawiać po ukraińsku. Kobieta była na wysokości budynku Powstańców Śląskich 85 na Bemowie, gdy niespodziewanie zaatakowała ją nieznajoma.

CZYTAJ: Brutalne pobicie dwóch Ukrainek w Warszawie. Katowało je 6 dziewuch?

Agresorka wyrwała z rąk Hanny telefon i rzuciła go w trawę, jednocześnie drapiąc ciało Ukrainki. Kiedy telefon zaczął dzwonić, Hanna chciała pobiec po niego, lecz napastniczka ją spoliczkowała i ponownie zaatakowała od tyłu, bijąc po głowie i powodując krwotok z ucha ofiary. W tym momencie agresywna kobieta zerwała też z szyi Ukrainki złoty łańcuszek z krzyżykiem opisuje Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.

Napastniczka uciekła, sprawę bada prokuratura

Napastniczką okazała się być 50-letnia Joanna W. W piątek (5 sierpnia) żoliborska prokuratura postawiła jej zarzuty.

Joanna W. podejrzana jest o to, że w dniu 1 czerwca publicznie znieważyła obywatelkę Ukrainy oraz stosowała wobec niej przemoc, poprzez bicie pięściami po głowie, spoliczkowanie oraz drapanie po ciele, które to zachowania podjęła z powodu przynależności narodowej pokrzywdzonej, dokonując jednocześnie kradzieży szczególnie zuchwałej, polegającej na zerwaniu z szyi pokrzywdzonej złotego łańcuszka wraz ze złotym krzyżykiem, których łączna wartość wynosiła około 2500 złotych – przekazała Aleksandra Skrzyniarz w rozmowie ze Stołeczną.

NIE PRZEGAP: Poprosił o papierosa. Brutalnie go pobili i zmusili do przelania pieniędzy

Agresorka częściowo przyznała się do przedstawionego jej zarzuty. – Wobec podejrzanej zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji z zakazem zbliżania się do pokrzywdzonej oraz kontaktowania się z nią – dodaje Skrzyniarz.

Śmiertelne pobicie obywatela Ukrainy w centrum Krakowa
Sonda
Czy kary za pobicie powinny być wyższe?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki