Była rzeczniczka Trzaskowskiego po imprezie szukała alkomatu

i

Autor: archiwum se.pl Była rzeczniczka Trzaskowskiego po imprezie szukała alkomatu

Była rzeczniczka Rafała Trzaskowskiego po imprezie szukała alkomatu. "Myślałam, że to żart"

2021-06-28 16:32

Była rzeczniczka prezydenta Rafała Trzaskowskiego, Karolina Gałecka, doświadczyła kuriozalnej sytuacji na komendzie policji w Skierniewicach. - Zaczęłam się śmiać do tego policjanta, myślałam, że to jakiś żart – skomentowała z rozmowie z "Super Expressem". Mundurowy odmówił jej badania alkomatem ze względu na obostrzenia związane z koronawirusem. Polecił, by udała się na stację benzynową i kupiła test. Jak się okazuje zakaz badania alkomatem obowiązuje na wszystkich komendach w Polsce. Policjanci przestali nawet prowadzić przesiewowe kontrole na drogach.

Była rzeczniczka stołecznego ratusza, i obecna zastępczyni dyrektora Zarządu Dróg Miejskich, Karolina Gałecka, nie kryła zdenerwowania opowiadając "Super Expressowi" o tym, czego doświadczyła na komendzie policji w Skierniewicach.

- Pojechałam w piątek na osiemnastkę mojej chrześnicy. Nie piłam mocnego alkoholu, jednak chciałam być odpowiedzialna i nie usiadłam w sobotę za kółko. Postanowiłam najpierw pójść na komendę i zbadać się alkomatem, tam zderzyłam się ze ścianą – stwierdziła była rzeczniczka.

Zobacz: Potworny wypadek na Gocławiu. Potrącony mężczyzna leżał na ulicy. Kierująca zalała się łzami

Policjant siedzący na dyżurce odmówił jej badania powołując się na pandemię koronawirusa.

- Na początku zaczęłam się śmiać. Myślałam, że to jakiś żart. Jednak ten mundurowy był śmiertelnie poważny. Powiedział, że nie może mnie przebadać, bo jest pandemia. Polecił mi żebym poszła na stację benzynową i tam kupiła test – dodała Karolina Gałecka.

Zbulwersowana kobieta poszła na oddaloną od komendy o prawie dwa kilometry stację benzynową. Tam skorzystała z automatu i wykonała badanie.

- Zapłaciłam pięć złoty, dostałam jednorazowy ustnik i dmuchnęłam w alkomat. Byłam trzeźwa i mogłam jechać. Jednak przecież ile jest takich osób, które po prostu odpuszczą i wsiądą w samochód i odjadą? Są znoszone obostrzenia, możemy latać do innych krajów, dziennie notujemy kilka zakażeń, a część nieodpowiedzialnych osób będzie jeździła pod wpływem alkoholu, bo nikt ich nie skontroluje w imię covidu? Czy koronawirus jest wciąż w polskiej policji, a na stacji benzynowej już nie? - powiedziała była rzeczniczka.

Sprawdź: Koszmarna śmierć w byłej żwirowni. Znaleziono ciało młodego mężczyzny [ZDJĘCIA]

Jak się okazuje w ironicznym pytaniu wściekłej kobiety jest trochę prawdy.

- Dostaliśmy odgórne polecenie by nie kontrolować kierowców ze względu na epidemię. Testy wykonujemy przy użyciu urządzenia, które trzyma policjant w ręku, a badana osoba na nie dmucha. W trosce o zdrowie policjantów na razie nie jest to możliwe – wytłumaczyła mł. asp. Justyna Florczak-Mikina, z komendy policji w Skierniewicach. - Nawet nie kontrolujemy już przesiewowo kierowców na drogach. Robimy to dopiero gdy jest to czynność procesowa, przy użyciu aparatury z jednorazowym ustnikiem – dodała policjantka.

Przeczytaj: Masakra w Jaktorowie. Pędzili czerwonym golfem, nagle wylecieli w powietrze. Dwie osoby nie żyją

O ogólnopolski zakaz badania kierowców alkomatem zapytaliśmy rzecznika komendy głównej. Ten jednak uznał, że „nie zna sprawy” i nie odpowiedział na nasze pytania.

Pościg za pijanym kierowcą. Policjanci ostrzelali uciekający samochód

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki