79. rocznica

Co dwie sekundy ginął jeden mieszkaniec Woli. Poruszający Marsz Pamięci w Warszawie

2023-08-05 22:42

79. lat temu 5 sierpnia "czarna sobota" rozpoczęła kilkudniową, sukcesywną, metodyczna, bezprzykładną eksterminację mieszkańców Woli. W dniach 5-7 sierpnia zginęło wtedy około 50 tys. osób, powstańców, żołnierzy i cywilne osoby. Mieszkańcy stolicy przeszli w sobotę wieczorem ulicami Woli w Marszu Pamięci, by oddać hołd cywilnym ofiarom zbrodni popełnionych przez Niemców i ich kolaborantów. Po drodze zapalono znicze w wielu miejscach egzekucji dokonanych w czasie rzezi Woli między 5 i 7 sierpnia 1944 r.

Marsz Pamięci na Woli. Wzruszające słowa

"Rzeź Woli" to określenie nieprecyzyjne. Nie był to napad dzikiej furii, ale zaplanowana machina śmierci, która doprowadziła do śmierci około 50 tys. mieszkańców Warszawy. W dniach od 5 do 7 sierpnia na Woli co dwie sekundy ginął jeden mieszkaniec tej dzielnicy. Marsz Pamięci w sobotę upamiętnił ich śmierć.

- Były pielęgniarkami, łączniczkami, często nosząc broń uczestniczyły w walce. Trudno nam zapomnieć o takich postaciach jak Wanda Lurie, która w ciąży przeżyła rozstrzelanie dwa dni leżąc pod ciałami ofiar. Syn Mścisław poświęcił całe swoje życie zabiegając o pamięć o matce. To kobiet było najwięcej wśród cywilnych ofiar rzezi Woli. Chwała bohaterkom - mówił burmistrz Woli Krzysztof Strzałkowski.

Szef Gabinetu Prezydenta RP Paweł Szrot przeczytał list od prezydenta Andrzeja Dudy. - Tamta sierpniowa sobota pochłonęła 50 tys. istnień. Pozostawiła po sobie ruiny, mogiły i ciszę. Na Woli dokonano rzezi, morderstwa i bestialstwa. Wielu z tych, którzy wydawali rozkazy doprowadzając do hekatomby, nie doczekało się osądzenia przed sądami - napisał prezydent na uroczystość przed pomnikiem

- Moja ciotka m przetrwała rzeź na Działdowskiej, ale nikt z jej rodziny nie przeżył. Każda ulica i kamienica zasłana byla ciałami ofiar. Ulica Wolska spływała wtedy krwią. Dziś mamy piękne miasto, ale nie wyglądałoby tak, gdyby nie wasz zryw, drodzy Powstańcy - mówił wiceprezydent Warszawy Tomasz Bratek przed Pomnikiem Rzezi Woli u zbiegu al. Solidarności i Leszno.

Głos zabrały też wnuczki przewodnika, pasjonata, mieszkańca Woli Jerzego Janowskiego, który przez lata angażował się w utrwalanie i przekazywanie dramatu Woli. - 5 sierpnia 1944 r. czarna sobota, to najtragiczniejszy okres w historii Woli. Tu zbrodnia goniła zbrodnię. Jerzy Janowski, nasz dziadek, całe życie upominał się o upamiętnianie tamtych wydarzeń, teraz my, jego wnuczki kontynuujemy jego dzieło. To on doprowadził do powstania tego pomnika i tego, że zaczęły się tu odbywać uroczystości. Wcześniej mało kto tu przychodził. Pamiętajmy o mieszkańcach Woli - zaapelowały nastolatki.

"Wzywam mieszkańców Woli zamordowanych na Wolskiej, Górczewskiej, przy wolskich kościołach i fabrykach. Stańcie do apelu!" "Zginęli śmiercią męczeńską!" - wywołano kolejnych bohaterów w Apelu Pamięci, zanim kilkaset osób ruszyło ulicami Woli w Marszu Pamięci na Cmentarz Powstańców Warszawskich przy Wolskiej.

W imieniu powstańców wieniec złożyli prof. Leszek Żukowski i Aleksandra Kowalska.

- Ważny jest ten coroczny rytuał pamięci, zapalania zniczy przy słupach, na których widnieje 50 tysięcy nazwisk, które udało nam się zidentyfikować przez kilka lat. Są tu też dwie osoby, których nazwisk nie poznamy pewnie już nigdy. Niech rodziny tych, którzy są na tych słupach stawiają znicz członkowi rodziny, a ci, którzy nie mają, niech zapala świeczkę tym nieznanym ofiarom - mówił dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski.

- Musimy umieć być razem, bez nienawiści. Nigdy nie trzeba pamiętać o tym, by się zemścić, a zawsze trzeba pamiętać, że razem możemy zbyć silniejsi. Razem musimy odpierać to, co idzie na nas że wschodu. Niemcy już się tak zhańbili, że Europa im tego do końca świata nie zapomni. Ale to nasi sąsiedzi i z nimi dziś żyjmy w przyjaźni - przemawiała Wanda Traczyk-Stawska.

Rzeź Woli. Co stało się w 1944 r.?

W masowych egzekucjach na początku sierpnia 1944 r. zginęło - według różnych szacunków - od 40 do 60 tys. mieszkańców Woli. Ludność była rozstrzeliwana, a ciała zabitych palono. Eksterminacja na dużą skalę zakończyła się 7 sierpnia, jednak w mniejszym stopniu trwała aż do 12 sierpnia, kiedy dowodzący operacją tłumienia Powstania Warszawskiego gen. Erich von dem Bach-Zelewski wydał zakaz mordowania ludności cywilnej. Po wojnie żaden z wykonawców tej zbrodni nie poniósł odpowiedzialności. Przez wiele lat ten bezprzykładny mord nie były dostatecznie upamiętniony. Dopiero w 2004 r. odsłonięto Pomnik Ofiar Rzezi Woli na skwerze przy rozwidleniu al. Solidarności i ul. Leszno.

W 2010 r. Rada Warszawy ustanowiła 5 sierpnia Dniem Pamięci Mieszkańców Woli. Od lat tego dnia mieszkańcy Warszawy idą w Marszu Pamięci niosąc świece. W trakcie marszu wyczytywane był nazwiska i krótkie biogramy ofiar. 

W trakcie Marszu czytano nazwiska ofiar.

  • Tadeusz Franczak, był szlifierzem, zginął 5 sierpnia 1944 r podczas egzekucji w szpitalu św. Łazarza. Został pochowany w symbolicznym grobie na Cmentarzu Powstańców przy Wolskiej.
  • Józef Franaszek, właściciel fabryki, zginął w egzekucji 5 sierpnia 1944 r. w swojej fabryce przy Wolskiej. Brak informacji o miejscu pochówku.
  • Aleksander Kalinowski był uczniem. Zginął w sierpniu 1944 r. Brak informacji o jego miejscu pochówku.
  • Antoni Galicki pracował jako dozorca, zginął 11 sierpnia podczas egzekucji na ul. Młocińskiej
  • Stanisław Gajda był emerytowanym policjantem, zginął 5 sierpnia podczas egzekucji na ul Płockiej

To tylko niektóre biogramy czytane przez całą godzinę marszu. Gdyby chcieć przeczytać nazwiska wszystkich, trzeba byłoby iść kilka dni...

Wanda Traczyk-Stawska w 79. rocznicę rzezi Woli mówi o przyjaźni do Niemców

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki