Makabra na Ursusie. Nieoficjalnie: znaleziono ciała czterech osób

i

Autor: Tadeusz Mróz

Serce pęka

Cztery osoby nie żyją po makabrze w Ursusie. Sąsiedzi ocierają łzy. "To była kochająca się rodzina"

2024-04-02 15:39

Horror w wielkanocny poranek. W niedzielę (31 marca) w domu przy ul. Koronacyjnej w Ursusie znaleziono ciała czterech osób: dwóch mężczyzn i dwóch kobiet. Tuż po świętach światło dzienne ujrzały nowe fakty w tej makabrycznej sprawie. Sąsiedzi zmarłych nie mogą uwierzyć w to, co się stało. Znali ich od wielu lat. - To była kochająca się rodzina - mówią ocierając łzy.

Warszawa, Ursus. Zwłoki czterech osób w domu

To była niezwykle makabryczna Wielkanoc. W niedzielny poranek w domu przy ul. Koronacyjnej w Ursusie znaleziono ciała czterech osób. Według nieoficjalnych informacji zmarli to starsze małżeństwo, ich córka i zięć. Jak podaje portal WP, to młodszy z mężczyzn miał zamordować swoją żonę i teściów, a następnie targnąć się na własne życie. Warto zwrócić uwagę, że taki czyn prokuratura kwalifikuje jako tzw. rozszerzone samobójstwo.

Te doniesienia sprawdzają śledczy. - Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota w Warszawie wszczęła w tej sprawie śledztwo, w ramach którego będą badane przyczyny ich śmierci, w tym również możliwość targnięcia się sprawcę na własne życie - poinformował prok. Szymon Banna, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Jak dodał, została podjęta już decyzja o przeprowadzaniu sekcji zwłok zmarłych. Ma ona wyjaśnić szczegółowe przyczyny ich śmierci, a tym samym wyjaśnić, co dokładnie wydarzyło się w Wielkanoc w domu w Ursusie.

Sąsiedzi ocierają łzy. Nie mogą uwierzyć w to, co się stało

Zdaniem sąsiadów, zmarli byli normalną, kochającą się rodziną. Jeszcze w Wielką Sobotę widzieli ich w kościele. Na parterze domu mieszkało starsze małżeństwo. Na piętrze ich córka z mężem. Z ustaleń wp.pl wynika, że ciała bliskich znalazł jeden z synów młodszego małżeństwa, który przyjechał do domu na śniadanie wielkanocne. Gdy nie mógł dostać się do domu, wezwał służby. Według prokuratury rodzina zginęła nocy z soboty na niedzielę.

- Nie mogę w to uwierzyć. Oni mieszkali tu kilkadziesiąt lat. Pamiętam jeszcze poprzednie pokolenia, które żyły w tym domu. To była kochająca się rodzina, nic nie wskazywało na taką tragedię. Oni nigdy się nie kłócili, nie skarżyli na problemy - powiedział reporterowi wp.pl jeden z sąsiadów. - Starsi państwo zawsze byli zadbani, widziałem ich nieraz w ogródku, bardzo sprawni jak na swój wiek, nigdy się na nic nie skarżyli, zawsze chwalili zięcia i byli dumni z córki - dodał.

- Znałam ich od małego. Złego powiedzieć nie mogę. Porządni ludzie, zawsze się kłaniali, uśmiechali - stwierdziła z kolei sąsiadka zmarłej rodziny.

Potrzebujesz pomocy? Nie jesteś sam!

Jeżeli przeżywasz trudności i myślisz o odebraniu sobie życia lub chcesz pomóc osobie zagrożonej pamiętaj, że możesz skorzystać z bezpłatnych numerów pomocowych:

  • 800 70 2222 - CAŁODOBOWY - Centrum Wsparcia dla osób dorosłych w kryzysie psychicznym
  • 800 12 12 12 - CAŁODOBOWY - Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka
  • 116 111 - CAŁODOBOWY - Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży
  • 116 123 - CAŁODOBOWY - Telefon wsparcia emocjonalnego dla dorosłych
  • 112 - CAŁODOBOWY - Numer alarmowy w sytuacjach zagrożenia życia lub zdrowia
Samobójstwo - ramka pomocowa

i

Autor: materiały prasowe

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki