Dostali gigantyczną podwyżkę ceny gazu na święta. Wielopokoleniowa piekarnia na Pradze upada

i

Autor: MARCIN WZIONTEK/SUPER EXPRESS(2)

Ratujmy piekarnię na Pradze! Przez gigantyczne rachunki za gaz zbankrutuje

2022-01-23 19:00

Rodzina Pozorków od 40 lat, prowadzi rodzinny biznes. Ich tradycyjna piekarnia na Pradze-Północ, jako już jedna z nielicznych, piecze chleb według starej receptury, bez użycia drożdży i z najlepszej jakości produktów. W wigilię Bożego Narodzenia dostali jednak prezent, który dosłownie powalił ich na kolana. Podwyżka ceny gazu aż o 480 procent spowodowała, że wielopokoleniowy biznes trzeba będzie zamknąć.

Do niedawna rodzina Pozorków, prowadząc swoją tradycyjną piekarnię, dzięki dochodom mogła utrzymać standard życia na przeciętnym, zadowalającym poziomie. Gdy w wigilię siedzieli przy stole, nie wiedzieli jeszcze, że wtedy ich przyszłość staje pod znakiem zapytania. - Dokładnie 24 grudnia była największa podwyżka ceny gazu. Dostaliśmy po niej rachunek, który w porównaniu do tego z czerwca wzrósł o 480 procent. Z 2,5 tys. średniego rachunku, który mieliśmy miesięcznie do zapłaty, zrobiło się 12,5 tys. zł - mówi "Super Expressowi" Agnieszka Pozorek (44 l.), właścicielka piekarni przy ul. Jadowskiej 2. Piec, w którym wypiekane jest tradycyjne pieczywo, w całości ogrzewany jest gazem. Dlatego biznes, który prowadził kolejno ś.p. teść i mąż obecnej właścicielki jest realnie zagrożony. - Musimy dodatkowo wygenerować teraz 10 tysięcy zł marży, żeby móc zarobić, zapłacić rachunki i dalej funkcjonować. To jest na tę chwilę ponad nasze możliwości - dodaje Agnieszka Pozorek. 

Kobieta wraz z córką Łucją. (23 l.) i synem Sebastianem (25 l.) robią, co mogą, aby przetrwać. Niestety, bez klientów robiących u nich zakupy i realnej pomocy ze strony rządu, piekarnia może zostać zamknięta. - My chcieliśmy się poddać. Planowaliśmy zrobić post pożegnalny, w którym napiszemy, że to już koniec i nie damy rady. Wpadliśmy jednak jeszcze na pomysł, że zwiększymy swoją produkcję o sto procent, może to będzie szansą na przetrwanie - twierdzi pani Agnieszka, która dodaje, że nie chce podwyższać cen swoich produktów.

- Wiem, że powinnam to zrobić, ale ja w ten sposób wyleję dziecko z kąpielą. My robimy pieczywo rzemieślnicze. Przykładowo żytni chleb kosztuje 7 zł. Jesteśmy na Pradze, na Szmulkach, jedna z biedniejszych dzielnic Warszawy. Nie będzie tu nikogo stać, żeby kupić ode mnie ten chleb załóżmy za 9 czy 10 zł - tłumaczy właścicielka piekarni. 

Rodzina Pozorków może teraz jedynie liczyć na wzrost swoich obrotów i większą ilość klientów. To ostatnia nadzieja, jaka im pozostała. W przeciwnym razie tradycyjną manufakturę trzeba będzie zamknąć. 

Sonda
Kto ponosi odpowiedzialność za wysokie podwyżki cen energii i gazu?
Dostali gigantyczną podwyżkę ceny gazu na święta. Wielopokoleniowa piekarnia na Pradze upada!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki