Potworny wypadek nad wodą. Sebastian skoczył do wody ratować Fafika. Ma pęknięty kręgosłup

i

Autor: Andrzej Woźniak / Super Express Potworny wypadek nad wodą. Sebastian skoczył do wody ratować Fafika. Ma pęknięty kręgosłup

Koszmar nad wodą

Dramat 32-letniego Sebastiana z Wyszkowa. Skoczył za ukochanym psem do wody, pękł mu kręgosłup

Straszliwy wypadek nad wodą życie 32-letniego Sebastiana Stańczyka z Wyszkowa legło w gruzach. W jednej chwili stracił ukochanego psa Fafika i swoje zdrowie. Mężczyzna skoczył do wody za pupilem, który zaczął się topić. Pech chciał, że uderzył ramieniem w konar drzewa płynący pod wodą. Pies utonął, a Sebastianowi pękł kręgosłup. Według lekarzy już nigdy nie stanie na własne nogi.

Młody mężczyzna stracił zdrowie i przyjaciela

Za chwilę spędzoną z wędką nad wodą 32-letni Sebastian Stańczuk z Wyszkowa oddałby chyba wszystko. Mężczyzna jest zapalonym wędkarzem i do tej pory nie wyobrażał sobie weekendu, podczas którego nie wyjechałby na łowy. Niestety, pod koniec czerwca jego wszystkie plany na przyszłość legły w gruzach.

Nie przegap: Wielka miłość w warszawskim urzędzie. Burmistrz zszokował urzędników osobistym wyznaniem. Wybranką burmistrza jest rzeczniczka

Wówczas Sebastian razem ze swoim psem Fafikiem, znajomymi i bratem Michałem wybrali się na Podlasie nad jezioro Siemianówka. Nocą łowili ryby, a w dzień oddawali się orzeźwiającym kąpielom, skacząc do wody z drewnianego mola. Sebastianowi w kąpielach towarzyszył wierny przyjaciel Fafik, który za swoim panem skakał z podestu i od razu płynął do brzegu.

W pewnej chwili zdarzyło się jednak coś, czego Sebastian nie może do dziś zrozumieć. Coś, co na zawsze zmieniło jego życie.

Fafik tonął, Sebastian rzucił się na ratunek

Pies nagle zaczął szczekać i skoczył do wody przed swoim panem. Nigdy wcześniej tak nie robił. - Usłyszałem skowyt i widziałem, jak Fafik znika pod wodą - opowiada nam Sebastian. - Nie mogłem pozwolić, by utopił się na moich oczach i skoczyłem do jeziora kilka metrów za miejscem gdzie pod wodą zniknął pies - kontynuuje.

Zobacz też: Śmiertelne potrącenie przez pociąg w Ciechanowie. Kobieta zginęła na miejscu

Wtedy doszło do tragedii. - Poczułem potworny ból ramienia i pleców. Po chwili straciłem przytomność. Do świata żywych wróciłem na łodzi ratowniczej - tłumaczy 32-latek.

Kręgosłup Sebastiana pękł jak sucha gałąź. Jego ukochany pies Fafik utonął, a on sam, sparaliżowany trafił do szpitala. Lekarze stwierdzili, że mężczyzna ma pęknięty kręgosłup i raczej nie stanie już na własne nogi.

Stracił zdrowie przez psa, czy pies uratował mu życie?

- Po kilku dniach dowiedziałem się, że gdybym skoczył z mola w miejscu, gdzie do wody wpadł pies, mógłbym się zabić, bo trafiłbym głową prosto w gruby pień drzewa - wyjaśnia nam Sebastian. - Teraz zastanawiam się, czy Fafik, skacząc przede mną, nie chciał mnie przypadkiem ostrzec przed przepływającym pod wodą drzewem – zastanawia się Sebastian. - Nie wiem, co mam o tym sądzić. Straciłem zdrowie przez Fafika, czy pies uratował mi życie? – zadaje sobie pytanie.

Zobacz też: Znamy wyniki Budżetu Obywatelskiego Warszawa 2023! Mieszkańcy zadecydowali!

- Jedno jest pewne. Wszystkie plany szlag trafił, a przede mną długie miesiące rehabilitacji - dodaje ze smutkiem.

Wielka ewakuacja w Warszawie
Sonda
Czy umiesz udzielać pierwszej pomocy?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki