Drogowa masakra pod Siedlcami. Kierowca fiata zmiażdżony pod chłodnią

Szokujący wypadek pod Siedlcami. W pobliżu miejscowości Bojmie kierujący fiatem wjechał nagle na lewy pas. Jego osobówka została kompletnie zmiażdżona po tym, jak wpadła wprost na pędzącego tira. Mężczyzna został rozerwany na strzępy, a wrak jego samochodu w jednej chwili stał się kupą pogiętego złomu. Trasa jest zablokowana w obu kierunkach.
Do fatalnego zdarzenia doszło we wtorek (4 stycznia) o 12:36 na trasie z Siedlec do Warszawy. Kierujący fiatem bravo mężczyzna jechał DK2 w kierunku Warszawy, nagle zaczął wyprzedzać. - Kierujący wyprzedzał kolumnę pojazdów. Doszło do czołowego zderzenia z samochodem ciężarowym - przekazał oficer prasowy siedleckiej policji nadkom. Agata Świerczewska.
Według ustaleń reporterów "Super Expressu" ciało kierowcy zostało rozkawałkowane i zostało w zmiażdżonym pojeździe. Z ustaleń policji wynika, że w osobówce była tylko jedna osoba. 31-letniemu kierowcy chłodni na szczęście nic się nie stało. Na miejscu pracuje policja pod nadzorem prokuratora. Według funkcjonariuszy droga pozostanie zablokowana co najmniej do godziny 15. Policjanci kierują ruch na objazdy.
Polecany artykuł:
Drogowa masakra pod Siedlcami
Na razie nie ustalono szczegółów tego tragicznego zdarzenia. Policjanci cały czas badają miejsce wypadku.