URUCHOMIONO ZBIÓRKĘ

Janek walczy o życie po wypadku BMW. "Być może nie będzie miał żony i dzieci"

2024-01-03 16:00

Koszmar rozegrał się chwilę przed godziną 12 w listopadzie ubiegłego roku. Nieopodal galerii Westfield Mokotów doszło do przerażającego wypadku drogowego, w którym zginęło dwóch młodych studentów. Dwóch kolejnych zostało rannych. − Jeden wrócił już do domu, natomiast Jan D. walczy o życie − mówi rodzina poszkodowanego. Bliscy 20-latka uruchomili w sieci zbiórkę, z którego pieniądze mają zostać przekazane na rehabilitacje i leczenie.

Warszawa, Mokotów. BMW z młodymi studentami zmiażdżone przez autobus

Chwilę przed godziną 12 w środę (22 listopada) w al. Wilanowskiej doszło do dramatu. W autobus linii 317 wbiło się osobowe BMW. Kilka sekund po zderzeniu na miejscu pojawiły się służby. Jak udało nam się ustalić, sześć osób zostało przetransportowanych do szpitala: cztery ze sportowego auta i dwie z autobusu miejskiego.

Kierowca autobusu miejskiego został przebadany na zawartość alkoholu, był trzeźwy. Kierowca BMW był w stanie ciężkim, nie było więc możliwości przeprowadzania badania na zawartość alkoholu – informował nas rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak.

Dzisiaj już wiemy, że wypadek ma dramatyczny finał. Zmarły dwie osoby – Sebastian K., który tego dnia siedział za kółkiem oraz Iwo K. − jeden z pasażerów. Kolejnym z poszkodowanych okazał się 20-letni Janek, który w ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala. W sieci pojawiła się zbiórka pieniędzy na jego leczenie i rehabilitacje.

Stwierdzono u niego stłuczenia struktur mózgu oraz liczne mnogie krwiaki w tym krwiak ciemieniowo-skroniowy, świeżą krew wzdłuż sierpa w namiocie móżdżku, krwiak podtwardówkowy nad lewym płatem skroniowym i ciemieniowy krwiak w jądrze soczewkowatym, krwiak w trzonie ciała modzelowatego. Obecnie Janek wymaga wielogodzinnej specjalistycznej rehabilitacji neurologicznej, która ze względu na pasję Janka do sportu i tzw. pamięć mięśniową w znacznej mierze przyczyni się do jego powrotu do zdrowia i w miarę do samodzielnego funkcjonowania − czytamy na stronie „zrzutka.pl”.

Jak przekazała rodzina, koszty rocznej rehabilitacji w specjalistycznym ośrodku dochodzą nawet do 30 tys. złotych, a oczekiwanie na ośrodek w ramach NFZ jest bardzo długie. − W przypadku Janka, im wcześniej zostanie podjęta rehabilitacja, tym istnieją większe szanse na jego powrót do zdrowia. Dlatego w jego imieniu oraz własnym bardzo proszę o pomoc dla Janka. Być może nie zrealizuje on już swoich życiowych marzeń, być może nie będzie miał żony i dzieci, ale będzie dzięki Wam w jakimś stopniu samodzielny i będzie żył − czytamy dalej.

Wypadek autobusu MZA na Al. Wilanowskiej
Sonda
Miałeś/aś kiedyś wypadek samochodowy?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki