- W Nowym Żylinie pijany kierowca toyoty staranował rogatki na przejeździe kolejowym.
- Mężczyzna miał 2 promile alkoholu we krwi i spowodował straty wycenione na ponad 35 tysięcy złotych.
- PKP PLK zamierza dochodzić zwrotu kosztów od 51-latka, który narobił sobie poważnych kłopotów.
Nowy Żylin. Pijany 51-latek staranował rogatki i „zaparkował” na sygnalizatorze
Była godz. 18:45 we wtorek (25 listopada), gdy służby otrzymały zgłoszenie o niecodziennym wypadku na przejeździe drogowo-kolejowym w Nowym Żylinie (pow. sochaczewski). Kierujący Toyotą Avensis 51-letni mieszkaniec Sochaczewa wjechał w podniesione rogatki i dosłownie zawisł autem na sygnalizatorze świetlnym!
Po tej demolce zdołał sam wysiąść z auta. Nic mu się nie stało. Narobił sobie jednak niemałych kłopotów.
Jak się okazało, 51-latek był kompletnie pijany. - Badanie na zawartość alkoholu w organizmie 51-latka wykazało 2 promile - przekazała nam st. asp. Agnieszka Dzik z policji w Sochaczewie. Jak dodała, mężczyzna został zatrzymany i usłyszy zarzuty.
Spółka PKP PLK podliczyła straty
Tymczasem my o całą sytuację zapytaliśmy PKP PLK. Wtorkowa demolka spowodowała utrudnienia na kolei i niemałe straty materialne. - Do czasu naprawy, czyli do godzin popołudniowych 26 listopada, ruch pociągów w rejonie przejazdu był ograniczony ze względów bezpieczeństwa do prędkości 20 km/h, a maszyniści przed przejazdem nadawali sygnał „baczność”. Przejazd został oznakowany informacją o uszkodzonym sygnalizatorze i rogatce - przekazała nam Anna Znajewska-Pawluk z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
Jak dodała, spółka podliczyła też straty. Według wstępnych wyliczeń to ponad 35 tys. złotych! Kto za to zapłaci? Niewykluczone, że właśnie 51-latek z Sochaczewa! - Zarządca infrastruktury będzie dochodził od kierowcy zwrotu kosztów - poinformowała nas Anna Znajewska-Pawluk.