Kolejny wypadek w Parku Szczęśliwickim. Dziecko wpadło do wody, decydowały sekundy

i

Autor: Pixabay zdjęcie ilustracyjne

Kolejny wypadek w Parku Szczęśliwickim. Dziecko wpadło do wody, decydowały sekundy

2021-02-02 15:43

Było o włos od kolejnej tragedii w Parku Szczęśliwickim. Nie tak dawno doszło tam do rozdzierającej serce historii 12-latka, który zginął, zjeżdżając z górki na sankach. We wtorek na terenie parku miała miejsce kolejna dramatyczna akcja ratunkowa. Pod 2-letnim dzieckiem załamał się lód! Bezbronna dziewczynka wylądowała w lodowatej wodzie.

Dziecko wpadło do wody

Czarna seria wypadków w Parku Szczęśliwickim trwa. Zimowa aura zachęca dzieci do zabawy, jednak wystarczy chwila nieuwagi, by beztroski czas zakończył się dramatyczną walką o życie. Nie tak dawno, bo 16 stycznia stolicą wstrząsnęła informacja o śmierci 12-letniego chłopca, który zjeżdżając na sankach z górki, uderzył w stojącą nieopodal ławkę. We wtorek w tym samym parku doszło do kolejnego nieszczęśliwego wypadku. O godz. 13:46 policja dostała informację o dziecku, które wpadło do lodowatej wody! Na miejsce natychmiast udali się funkcjonariusze.

Dramatyczna akcja ratunkowa

- Okazało się, że faktycznie 2-letnia dziewczynka na skutek chwilowej najprawdopodobniej nieuwagi matki weszła na taflę jeziorka i lód się pod dzieckiem załamał - przekazała Edyta Adamus z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. - Dziecko zostało wyjęte z wody przez matkę i przechodnia, który w tym czasie znajdował się w Parku Szczęśliwickim. Podjęta została natychmiastowa reanimacja. Dziecku przywrócono czynności życiowe - dodała policjantka.

Dziecko przeżyło

W tej sytuacji zadecydowały sekundy. 2-letnia dziewczynka została zabrana przez karetę pogotowia, która również została wezwana do parku. Jak przekazała Edyta Adamus, policja będzie badała przyczyny i okoliczności tego nieszczęśliwego zdarzenia.

Warto przypomnieć, że to nie jest pierwsza sytuacja, gdy zimowe zabawy zakończyły się dramatyczną walką o życie. Przykładem może być chociażby sytuacja, która wydarzyła się w styczniu na Pradze-Południe. Jedno z dzieci za bardzo rozpędziło się na saneczkowej górce i wjechało wprost do jeziorka Gocławskiego. Na szczęście przy brzegu znajdowała się tafla lodu, a sanki zdążyły się w porę zatrzymać.

Atak zimy. Ogromna śnieżyca w Warszawie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki