Ksiądz oszukuje emerytów?

i

Autor: Marek Kudelski/Super Express Ksiądz oszukuje emerytów?

Ksiądz-nie ksiądz naciąga emerytki? Pensjonariuszka domu opieki boi się o swoje pieniądze [GALERIA]

2019-08-07 13:01

Domem opieki "Samarytanin" na Białołęce i parafią przy Modlińskiej kieruje ksiądz, który - zdaniem kurii warszawsko-praskiej - nie ma prawa udzielać sakramentów i sprawować opieki duszpasterskiej! Pensjonariusze "Samarytanina" są jednak tego nieświadomi. A on ich naciąga i żąda, by płacili mu pieniądze „z ręki do ręki”!

Pani Janina (88 l.) w domu opieki mieszka od czterech lat wraz ze sparaliżowaną córką. Do tej pory płaciła przelewem za pokój 5,2 tys. zł. Ale ostatnio dostała dziwny dokument. - Miałam załatwiony przelew stały w banku. A tu nagle jakieś dokumenty z nowym kontem, bez pieczątek i podpisów. Boję się, że to jest forma wyłudzenia. Zdziwiłam się i zaczęłam dociekać o co chodzi - wyznaje pensjonariuszka.

Ale zamiast wyjaśnień, następnego dnia otrzymała od siostry przełożonej jeszcze dwa inne konta, na które miały trafiać pieniądze. Była zdezorientowana. Poinformowano ją, że musi jechać do banku i zmienić dyspozycje przelewów, bo inaczej zostanie wyrzucona z domu opieki. Ale bank odmówił nowej dyspozycji ze względu na niewiarygodne dokumenty.
- Usłyszałam w związku z tym, że jeśli chcę dalej mieszkać w tym domu, muszę wybrać pieniądze z banku i przekazywać je do ręki – opowiada pani Janina. Ksiądz Tomasz R. był gotów osobiście jechać z nią do banku by dostać pieniądze. W domu opieki aż huczy od plotek.

Chcieliśmy potwierdzić te informacje u dyrektora – księdza Tomasza R. - ale ten nie chciał z nami rozmawiać. Gdy zastaliśmy go przed domem opieki, wychodzącego z toyoty wartej ok. 100 tys zł., wyparł się swojego nazwiska. – Zaraz będzie ksiądz, to sobie z nim porozmawiacie – zbył dziennikarzy. Po czym wezwał policję. Na teren ośrodka „Samarytanin” reporterzy „Super Expressu” nie zostali wpuszczeni.

Historia tego duchownego budzi same znaki zapytania. Wg kurii warszawsko-praskiej już blisko 10 lat temu Tomasz R. został zlaicyzowany i to, co robi, nie ma nic wspólnego z kościołem katolickim. Tymczasem mężczyzna wciąż udziela komunii podopiecznym ośrodka. Tych, którzy mają wątpliwości, przekonuje, że sprawy pozbawienia go praw kapłana ostatecznie nie zostały formalnie załatwione.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki