Leżał pijany na chodniku. Matka przypomniała mu, że ma iść do więzienia!

2025-10-07 15:50

Na Żoliborzu interwencja strażników miejskich wobec nietrzeźwego mężczyzny zakończyła się nieoczekiwanym finałem. Okazało się, że człowiek, który leżał na chodniku przy ulicy Krasińskiego, był poszukiwany do odbycia kary więzienia! Gdy funkcjonariusze pojawili się na miejscu, sytuację i zakończenie interwencji skomplikował im wierny towarzysz mężczyzny, pies, który nie chciał odejść od właściciela.

Leżał pijany na chodniku. Matka przypomniała mu, że ma iść do więzienia!

i

Autor: Straż Miejska w Warszawie/ Materiały prasowe

W poniedziałkowy wieczór (6 października) strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie leżącym na chodniku przy ulicy Krasińskiego na warszawskim Żoliborzu. Interwencja miała rutynowy charakter. Chodziło o sprawdzenie, czy osoba potrzebuje pomocy medycznej, czy też nie. Gdy jednak patrol dotarł na miejsce, sytuacja okazała się nieco bardziej złożona.

Nietrzeźwemu mężczyźnie towarzyszył czworonożny przyjaciel. W związku z niedyspozycją właściciela, zwierzęciu groził przymusowy transport do schroniska. Mężczyzna był jednak na tyle przytomny, że zdołał wykonać telefon do matki, która zgodziła się przyjechać po zwierzę − relacjonują strażnicy miejscy.

Jak się okazało, to właśnie obecność zwierzęcia stała się głównym problemem interwencji.

Na szczęście mężczyzna, mimo widocznego upojenia, był w stanie wykonać telefon do matki. Kobieta zgodziła się przyjechać i zaopiekować psem. Przy okazji, jak podkreślają funkcjonariusze, przypomniała synowi, że powinien był już dawno stawić się do aresztu w celu odbycia zasądzonej kary.

Po tych słowach wypowiedzianych przez matkę mężczyzny, na miejsce wezwano patrol policji, który po sprawdzeniu jego danych w policyjnych bazach potwierdził, że rzeczywiście jest on osobą poszukiwaną.

Interwencja zakończyła się spokojnie. Policjanci zajęli się poszukiwanym, a jego pies trafił pod opiekę matki. Dzięki temu zwierzę uniknęło pobytu w schronisku, a cała sytuacja, choć zaczęła się jak typowa interwencja wobec nietrzeźwego, zakończyła się w sposób zaskakujący, ale bezpieczny dla wszystkich uczestników.

Wszystko skończyło się dobrze. Mężczyzną zaopiekowali się policjanci, a niewinnym psem skazanego, jego matka − podsumowali strażnicy.

Super Express Google News
Pijany kierowca przygniótł policjanta do barierek. Szaleńczy pościg ulicami Warszawy
Sonda
Czy kary dla pijanych kierowców powinny być wyższe?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki