Warszawa. Mamy powstańców w miniaturze!

2014-12-30 3:00

Na początku przyszłego roku w Muzeum Powstania Warszawskiego staną miniaturowi powstańcy! Zostali wydrukowani w technice 3D i są wiernym odzwierciedleniem żołnierzy, którzy 70 lat temu bili się za stolicę. - Jesteśmy bardzo podekscytowani i zaszczyceni, bo nie uważamy się za bohaterów - mówi ppłk Edmund Baranowski "Jur" (89 l.), który razem z Leszkiem Żukowskim "Antkiem" (85 l.) został jako pierwszy uwieczniony w specjalnej masie z proszku gipsowego.

Wydruk 3D to pomysł firmy, która zgłosiła się do muzeum z myślą o reprodukcji broni z czasów Powstania Warszawskiego. Muzealnicy postanowili pójść dalej i zaproponowali wydruk figurek, które miałyby upamiętnić powstańców. Na początek dwóch. Wytypowano Edmunda Baranowskiego "Jura" i Leszka Żukowskiego "Antka" (85 l.). Pierwszym krokiem była wycieczka do studia fotograficznego. Tam 64 aparaty cyfrowe sfotografowały każdy detal ich postaci. - Czuliśmy się nieco speszeni - przyznaje Edmund Baranowski "Jur". Potem dzięki programom graficznym ze zdjęć stworzono w ciągu kilku godzin bryłę 3D, która trafiła do drukarni. - Sam druk takiej figurki zajął kilkanaście godzin - mówi Marta Zawistowska ze Studia Twin3d zajmującego się produkcją powstańczych figurek.

Zobacz: Czy Powstanie Warszawskie było obłędem i narodową katastrofą?

Wczoraj pierwsze 20-centymetrowe statuetki zostały przekazane do Muzeum Powstania Warszawskiego. - W przyszłym roku umieścimy je w gablocie w sali Małego Powstańca - mówi "Super Expressowi" Jan Ołdakowski (42 l.), dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego. Władze MPW chciałyby, by jeszcze w 2015 roku powstały bryły 3D pozostałych blisko dwóch tysięcy żyjących powstańców. - Może na początku będą to hologramy powstańców, które będzie można wyświetlać. Taka baza brył 3D pozwoli nam zdecydować, kiedy i jak będziemy nimi dysponowali - mówi Ołdakowski. Produkcja figurek wymaga sporych nakładów. Koszt jednej to 770 zł.

Powstańcy są pomysłem zachwyceni. - Szkoda, że nie zostałem utrwalony jako 15-latek - żartuje Leszek Żukowski. - To dowód, że żyliśmy i że przeżyliśmy Powstanie. To wielka rzecz dla historii i osób, które się nią interesują - dodaje już na serio.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki