Mieszkanka Wilanowa odkręciła wodę z kranu. Straciła 2000 zł

i

Autor: Pexels Mieszkanka Wilanowa odkręciła wodę z kranu. Straciła 2000 zł

Mieszkanka Wilanowa odkręciła wodę z kranu. Straciła 2000 zł

2021-08-09 17:07

Mieszkańcy Wilanowa na długo zapamiętają tę wizytę pracowników wodociągów. Nic bowiem nie zapowiadało, że zakończy się ona tak ogromną stratą. Gdy na polecenie niespodziewanych gości odkręcili wodę w łazience, z ich mieszkania tajemniczo znikały pieniądze i droga biżuteria. Dopiero po wyjściu pary, mieszkańcy Wilanowa zrozumieli, że padli ofiarami perfidnych oszustów.

Oszuści działają już nie tylko metodą "na policjanta" czy "na wnuczka". Wilanowscy kryminalni zatrzymali podejrzanych, którzy działali metodą „na administratora”. 64-latka oraz jej 57-letni wspólnik pukali do drzwi mieszkań samotnych osób, podając się za pracowników wodociągów. Następnie wmawiali domownikom, że muszą sprawdzić szczelność instalacji wodnej w związku z usterką, a kiedy ofiara oszustów odkręcała wodę w łazience, sprawca ją zagadywał, a jego wspólniczka buszowała po pokojach, zabierając biżuterię i pieniądze. Po wszystkim po prostu wychodzili z mieszkania z kolejnymi złodziejskimi łupami.

Właśnie w ten sposób oszuści mieszkance Wilanowa ukradli 1350 zł, a z mieszkania innego poszkodowanego zabrali biżuterię wartą około 2000 zł. Kryminalni pracujący nad sprawami tych kradzieży ustalili operacyjnie, że typowane przez nich osoby, poruszają się samochodem bmw na częstochowskich numerach rejestracyjnych i będą chciały okraść kolejną osobę. Tym razem na Ochocie. Postanowili się zaczaić na bezwstydnych oszustów.

Około godz. 14:40 w okolicach skrzyżowania ulic Korotyńskiego i Grójeckiej zauważyli zaparkowane bmw. Przed autem stał mężczyzna ubrany w biały t-shirt i czarne, dresowe spodnie. Palił papierosa i rozglądał się nerwowo, jakby na kogoś czekał. Po chwili do samochodu podeszła 64-latka ze swoim partnerem oraz nastoletni chłopiec. Jak się później okazało, 17-latek stał na tak zwanej czujce.

Wszyscy wsiedli do bmw i pojechali do Marek. Za nimi ruszyli policjanci. Kiedy wjechali na podwórko koło budynku, w którym mieszkali, mundurowi postanowili ich wylegitymować.

- Wszyscy byli zaskoczeni obecnością funkcjonariuszy. Nie umieli w sposób logiczny i spójny powiedzieć, skąd wracają i czy posiadają w samochodzie oraz mieszkaniu przedmioty pochodzące z przestępstwa. W trakcie przeszukania auta kryminalni znaleźli i zabezpieczyli czerwone pudełko na biżuterię z broszką wysadzaną kamieniami, cztery naszyjniki z pereł, złoty łańcuszek oraz kolczyki i słomkowy kapelusz z opaską. W mieszkaniu policjanci znaleźli złoty łańcuszek, dwie złote bransolety, markowy złoty zegarek, markowe buty i sukienkę. Wszystkie przedmioty znajdowały się na liście utraconych w wyniku przestępstwa - przekazał podkom. Robert Koniuszy z wilanowskiej policji.

Funkcjonariusze zatrzymali całą czwórkę. Jak się okazało, 64-latka była już w przeszłości za kradzieże, a aktualnie była poszukiwana do przez Sąd Rejonowy w Radomsku do odbycia dwóch miesięcy kary pozbawienia wolności. Z kolei 17-latek był poszukiwany przez Sąd Rejonowy Wydział Rodzinny i Nieletnich w Bielsku-Białej, celem umieszczenia go w młodzieżowym ośrodku wychowawczym za wcześniejsze kradzieże. Cała czwórka trafiła do policyjny cel.

- 64-latce i jej wspólnikowi udowodniono dwa przestępstwa, których dopuścili się na mieszkańcach Wilanowa. Usłyszeli zarzuty przestępstwa w warunkach recydywy. Na wniosek policjantów i prokuratora mokotowski sąd zastosował wobec nich środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu. 32-letni kierowca bmw został zwolniony do domu. Natomiast 17-latek trafił do młodzieżowego ośrodka wychowawczego zgodnie z dyspozycją sądu - przekazał podkom. Robert Koniuszy.

Strzały na warszawskiej Pradze-Południe. W piwnicy... pizza z papierosami

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki