Warszawską dzielnicą Praga-Północ rządzi dziś Koalicji Obywatelska wspólnie z reprezentantami stowarzyszenia Porozumienie dla Pragi. Z kolei stowarzyszenie Kocham Pragę, które miało swojego wiceburmistrza w poprzedniej kadencji, jest teraz w opozycji, razem z Prawem i Sprawiedliwością. I opozycja uznała właśnie, że to jest czas, by „wymienić” władze dzielnicy. Zastrzeżenia ma głównie do reprezentanta lewicy i aktywistów wiceburmistrza Sylwestra Klimiuka. Radni złożyli właśnie wniosek o jego odwołanie. Dziś na sesji rady dzielnicy ma być głosowany. Jeśli sesja w ogóle się odbędzie.
W uzasadnieniu wniosku o jego odwołanie wskazali „zaniedbanie nadzoru nad inwestycjami i infrastrukturą” i rekordowo niskie wykonanie inwestycji. Podkreślają, że niemiłosiernie wleką się remonty LO im. Władysława IV , muszli koncertowej w Parku Praskim czy placu zabaw przy Ratuszowej.
- Tym wnioskiem dajemy do zrozumienia, że inwestycje w dzielnicy nie idą tak, jak byśmy chcieli. Zakończona została jedynie przebudowa instalacji przeciwpożarowej, plac zabaw przy szkole ma zostać wykonany do 15 grudnia. Cała reszta zadań znajdzie się w budżecie na rok następny. Pytanie tylko, czy tym razem zostaną one zrealizowane czy znowu pozostaną cyfrą do przeniesienia na dalsze lata? - mówi radny opozycji Kamil Ciepieńko z "Kocham Pragę".
Opozycja zarzuca zarządowi zajmowanie się banałami, zamiast istotnymi rzeczami jak wynajęcie kilkunastometrowej choinki za ok. 50 tys. zł czy 480 tys. zł przekazane przez dzielnicę Zarządowi Dróg Miejskich na świąteczną iluminację.
Rzecznik urzędu dzielnicy Praga-Północ przekonuje, że wszystkie projekty "idą swoim trybem".
− Urząd na bieżąco realizuje swoje zadania i reaguje na wszystkie pojawiające się potrzeby oraz sygnały od mieszkańców. Prace prowadzone są w sposób ciągły i zgodny z procedurami − odpiera zarzut rzecznik Julian Rembelski.
A wiceburmistrz Sylwester Klimiuk wnioskiem o odwołanie zbytnio się nie przejmuje: - Wniosek traktuję wyłącznie jako element bieżącej polityki dzielnicowej. Skupiam się na pracy, a nie na sporach. Każdą krytykę przyjmuję spokojnie, ale fakty są takie, że realizujemy na Pradze-Północ największy od lat program inwestycyjny i porządkujemy wiele spraw, które wcześniej były odkładane – mówi „Super Expressowi” wiceburmistrz.
A "rekordowo niskie wykonanie inwestycji"? To konkret.
- To uproszczenie. Część inwestycji, które dziś są wykazywane jako niewykonane, została rozpoczęta w poprzednich latach bez kompletu dokumentacji, co wymagało uzupełnienia projektów, dodatkowych uzgodnień i przeprocedowania wszystkiego od nowa - przekonuje Sylwester Klimiuk.
Czy wniosek o odwołanie wiceburmistrza ma szanse powodzenia? Jak słyszymy nieoficjalnie, opozycja nie chce zmieniać zarządu, tylko wymienić reprezentanta lewicy. Liczy na głosy radnych KO, bo PiS i Kocham Pragę nie ma wystarczających głosów, by zmian w zarządzie dokonać.
Burmistrz Pragi-Północ Gabriela Szustek z KO może być spokojna. Jej nikt nie chce odwoływać. - My nie chcemy przejmować władzy na Pradze. To jest po prostu wskazanie na najsłabsze ogniwo tego zarządu, które jest do wymiany - tłumaczą inicjatorzy wniosku o odwołanie Sylwestra Klimiuka.
***
Sesja rady dzielnicy Praga-Północ w czwartek (27 listopada), na której miał być głosowany wniosek opozycji, nie odbyła się, bo radni KO i Lewicy na nią nie przyszli.
i