Okradli staruszka metodą na policjanta

i

Autor: Marcin Wziontek/Super Express Okradli staruszka metodą na policjanta

EMERYT obrabowany metodą na policjanta! Zobacz jak stracił 30 tys. zł [WIDEO]

2020-01-30 8:00

91-letni emeryt padł ofiarą naciągaczy, którzy nie mieli skrupułów, żeby metodą „na policjanta” pozbawić staruszka pieniędzy, które gromadził od lat. „Dałem się nabrać tym bandziorom jak dziecko” - mówi pan Eugeniusz.

Pan Eugeniusz zbierał od lat każdą złotówkę, którą mógł odłożyć ze swojej skromnej emerytury. Liczył się z tym, że kiedyś może zachorować i nie chciał być dla nikogo obciążeniem. Nie sądził, że wszystko straci przez jeden telefon.
- Zadzwonił do mnie jakiś mężczyzna na stacjonarny i podał się za mojego syna. Przerażonym głosem powiedział, że stało się coś strasznego i zaraz będzie rozmawiała ze mną policjantka. Dałbym sobie uciąć głowę, że słyszałem głos syna – opowiada emeryt.
Starszy pan po rozmowie z kobietą, która podała się za policjantkę, był w takim szoku, że wysłuchał jej poleceń.

- Powiedziała, że mój syn potrącił śmiertelnie 62-letnią kobietę. Kazała mi nie odbierać stacjonarnego telefonu, tylko podać numer komórki, na którą miał zadzwonić kolejny policjant, który przekaże mi co mam robić. Po kilku minutach zadzwonił mężczyzna i powiedział, że mój syn za chwilę trafi do aresztu, ale jeżeli uzbieram na kaucję, to tak się nie stanie. Mówił, że potrzebne jest 130 tysięcy – relacjonuje emeryt.
Pan Eugeniusz miał w domu oszczędności, ale nie taką kwotę. Udało mu się zebrać 25 tys. zł. i 1250 euro.

Skradzione auto za 2 MILIONY policjanci znaleźli w warsztacie.

- Telefon ciągle dzwonił, a męski głos w słuchawce mnie pytał czy już uzbierałem. Powiedziałem, że mam 30 tysięcy. Mężczyzna odrzekł, że wystarczy i zaraz po pieniądze przyjedzie konwojent. Dosłownie po niecałych 10 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi a w progu stanął młody wysoki chłopak i podał się za owego konwojenta. Oddałem mu te pieniądze – opowiada pan Eugeniusz. 91-latek dopiero wieczorem, gdy spotkał się z drugim synem i ten przekazał mu, że brat nie miał żadnego wypadku, zorientował się, że padł ofiarą oszustwa. - Żeby tak się dać nabrać… Nie myślałem chyba wtedy. Ale oni byli tak przekonujący – mówi pan Eugeniusz.

Kradli auta i jeździli nimi PIJANI!

Syn staruszka wezwał policję, która spisała zeznania 91-latka i rozpoczęła poszukiwania szajki.
- Prowadzone jest postępowanie w tej sprawie. Szukamy sprawców. Metoda „na policjanta” stała się niestety popularna wśród przestępców. Ofiarami padają najczęściej starsze osoby, które przestrzegamy przed oszustami. Przede wszystkim trzeba zachować zasadę ograniczonego zaufania. Pamiętajmy, że policja nigdy nie poprosi cię o przekazanie komuś pieniędzy, przelaniu ich na konto lub pozostawienie w jakimś miejscu! - przypomina asp. Kamila Szulc.

Zobacz jak ZIMA zaatakowała stolicę!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki