Ostatnia droga biznesmena. Zamordowany Tadeusz K. pochowany na cmentarzu

i

Autor: Waldemar Skoczny, Tomasz Radzik/Super Express Ostatnia droga biznesmena. Zamordowany Tadeusz K. pochowany na cmentarzu

Ostatnia droga znanego milionera z Wawra. Żegnali Tadeusza K. w deszczu i łzach

2022-02-08 19:32

Rodzina i znajomi pożegnali we wtorek (8 lutego) na cmentarzu w Aninie Tadeusza K. (+79 l.), biznesmena brutalnie zamordowanego we własnym domu. W sprawie jego śmierci zarzuty zabójstwa i rozboju i usłyszało aż pięć młodych osób w wieku 17–22 lata. Te działania jednak nie wrócą życia ojcu i mężowi. Jego grób utonął w kwiatach, a deszcz płakał wraz z żałobnikami.

Morderstwo w Wawrze nocą z 12 na 13 stycznia wstrząsnęło całą dzielnicą. Tadeusz K., przedsiębiorca i inżynier zajmujący się wyposażaniem warsztatów samochodowych pomimo emerytalnego wieku wciąż trzymał silną pozycję w branży i nic nie wskazywało, aby miał przestać pracować. Najprawdopodobniej feralnej nocy padł ofiarą zaplanowanego rozboju. Młodych ludzi skusił majątek biznesmena?

- Ustalenia doprowadziły do grupy młodych osób w wieku 17-22 lat, które mogły mieć związek z zabójstwem. Policjanci w trakcie prowadzonego śledztwa ustalili, że sprawcy znali się z krewnym poszkodowanego i znali zwyczaje rodziny, a także wiedzieli, że w domu znajduje się sejf z wartościowymi rzeczami oraz pieniędzmi. Tę wiedzę wykorzystali, planując przestępstwo - przekazała Edyta Adamus z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji.

- Aby sfinalizować napad, wcześniej uprowadzili 19-latka, którego wiedza miała im pomóc w dokonaniu przestępstwa. Ostatecznie pod osłoną nocy weszli na teren posesji, a następnie do domu, w którym spali właściciele. W trakcie napadu dokonali zabójstwa 78-latka, po czym zabrali ze sobą wartościowe dla niego przedmioty. Z posesji skradli również mercedesa, którego po użyciu porzucili i spalili - dodała policjantka.

Szczegóły zbrodni i śledztwa są jednak owiane tajemnicą. Rodzina zamordowanego nie chce o tym rozmawiać. We wtorkowe południe kilkudziesięcioosobowy kondukt żałobników przeszedł za trumną z ciałem Tadeusza K. z kościoła przy ul. Rzeźbiarskiej na cmentarz w Aninie. Mężczyznę pożegnały dźwięki "Ave Maria" i "Barki" zagranej przez trębacza. Zamordowany Tadeusz K. był bardzo religijny. - Przychodził do kościoła i zasiadał w pierwszej ławce. Pomimo swojego wieku wciąż snuł nowe pomysły, a w jego sercu była ogromna nadzieja - mówił o zmarłym ksiądz odprawiający pożegnalną mszę.

Deszcz zdawał się płakać wraz z żałobnikami nad tragicznym losem 79-latka. Po pogrzebie grób mężczyzny utonął w kwiatach. Wielkie czerwone serce z róż od pogrążonej w bólu rodziny rzucało się w oczy wśród innych wiązanek.

Sonda
Jaka kara powinna być za morderstwo?
Tadeusz został zabity we własnym domu? Tajemnicza śmierć z ulicy Trawiastej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki