- Tragiczna katastrofa lotnicza w Dęblinie: pilot F-16, mjr Maciej Krakowian, zginął podczas rutynowych manewrów treningowych.
- Mjr Krakowian był absolwentem Akademii Sił Powietrznych USA i jednym z najbardziej utytułowanych polskich pilotów F-16, liderem Tiger Demo Team.
- Rzecznik Szkoły Orląt w Dęblinie podkreśla, że ryzyko jest wpisane w zawód pilota, mimo że są oni doskonale przygotowani do służby.
- Co doprowadziło do katastrofy i jakie są dalsze kroki śledztwa?
Radom. Śmiertelny wypadek na treningu przed Air Show 2025. Nie żyje pilot F-16
Jak poinformował PAP rzecznik prasowy Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie, mjr Marek Przedpełski, mjr Krakowian wykonywał typowe manewry treningowe, ewolucje lotnicze. Przyczyny katastrofy są na razie nieznane. Rzecznik LAW podkreślił, że ryzyko związane z katastrofami lotniczymi jest na stałe wpisane w zawód pilota.
– Mówiąc kolokwialnie: jak samochód się zepsuje, to można z niego wysiąść. Inaczej jest ze statkiem powietrznym, gdzie w grę wchodzi szybkość w powietrzu, szybkość reakcji, czynnik techniczny – powiedział.
Mjr Maciej „Slab” Krakowian był absolwentem Ogólnokształcącego Liceum Lotniczego w Dęblinie (matura w 2008 r.) oraz Akademii Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych w Colorado Springs. Po powrocie do Polski służył w 31. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu-Krzesinach.
Mjr Przedpełski podkreślił, że mjr Krakowian był postacią nietuzinkową, lubianą przez kolegów i szanowaną przez przełożonych.
– Łączył autorytet wśród rówieśników z szacunkiem grona pedagogicznego. Był jednym z najbardziej utytułowanych polskich pilotów F-16, liderem Tiger Demo Team. Reprezentował Polskie Siły Powietrzne na prestiżowych pokazach lotniczych w kraju i za granicą.
Polscy piloci są bardzo dobrze przygotowani do służby w Siłach Powietrznych. Kandydaci na pięcioletnie studia w Lotniczej Akademii Wojskowej muszą przejść szkolenia selekcyjne na symulatorach i charakteryzować się doskonałym zdrowiem. Studenci kierunków lotnych spędzają w powietrzu dziesiątki godzin, najpierw szkolą się na cywilnych statkach powietrznych, a następnie – na wojskowych samolotach i śmigłowcach.
– Marzeniem każdego młodego człowieka, który przychodzi do Szkoły Orląt i ma najwyższą kategorię zdrowia, jest zostać pilotem samolotu odrzutowego naddźwiękowego F-16, w przyszłości F-35. Kandydaci na pilotów mają świadomość ryzyka, ale to nie przesłania im celu – stwierdził mjr Przedpełski.