Zdjęcia martwych, zakrwawionych płodów mają fatalnie wpływać na psychikę dzieci, ale przede wszystkim - jest to łamanie prawa. Tak swoją decyzję tłumaczą Partia Razem i Warszawski Strajk Kobiet, którzy postanowili napisać do prezydenta stolicy petycję w sprawie usunięcia drastycznych plakatów antyaborcyjnych z warszawskich ulic.
Polecany artykuł:
- To jest płacz dzieci nagrany. Bardzo manipulacyjnie. Plus makabryczne obrazy porozrywanych, zakrwawionych płodów. Wolność zgromadzeń obowiązuje dopóki nie jest łamane prawo. Kodeks wykroczeń zabrania wystawiania drastycznych, makabrycznych i niosących zgorszenie obrazów w przestrzeni publicznej - mówi Urszula Kuczyńska, partia Razem.
Czytaj także: Weekendowe manifestacje, parady, zgromadzenia i przemarsze [INFORMATOR]
Przykładem wydarzeń, podczas których wykorzystywane są drastyczne plakaty są mi.in. cykliczne happeningi przy stacji metro Centrum. Aktywiści zgłaszali zdarzenia wielokrotnie, ale ale według nich, władze miasta nie zainterweniowały.
- Apelujemy do władz miasta, aby gdy mają zgłoszenie takiej pikiety, żeby wysłali tam swojego przedstawiciela. Przedstawiciel miasta może zażądać od organizatorów zdjęcie tych banerów. Jeśli organizator nie zdecyduje się na likwidację, to mogą rozwiązać zgromadzenie - dodaje Monika Auch-Szkoda, Warszawski Strajk Kobiet.
Czytaj także: Uczniowie wspominają tragicznie zmarłego kolegę [AUDIO]
Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski zapowiedział, że po zapoznaniu z petycją odniesie się do sprawy.
Podcasty
Playlisty tematyczne
