Pogrzeb legendy warszawskiego rapu. Tak pożegnali Pono. Rafał Artur Poniedzielski miał 49 lat
Jego śmierć wstrząsnęła polską sceną muzyczną. Artysta odszedł w wieku 49 lat. Na scenie aktywny był od lat 90. i zapisał się jako jedna z ważniejszych postaci rodzimego rapu. Był współtwórcą takich składów, jak ZIP Skład i Zippera.
W piątek (21 listopada) o godz. 13 na cmentarzu św. Katarzyny na warszawskim Służewcu, ska pochodził, odbyły się uroczystości pogrzebowe. Wśród żałobników znaleźli się tacy muzycy jak Rychu Peja, Wilku WDZ, czy Wojtek Sokół. Każdy z nich przeciął swoją artystyczną ścieżkę z Poniedzielskim.
– W hip-hopie pociągała mnie przede wszystkim szczerość w wyrażaniu tego, co czujesz. Cała reszta to tylko otoczka – nowe czasy, nowe wyzwania i zagrożenia, więc i nowa forma buntu – artystyczna forma, często nie rozumiana i uznawana za wandalizm. Dla mnie rap jest czymś takim jak dla innych jazda na deskorolce. Każda zwrotka jest jak przejazd – pokazujesz triki, płynne przejścia, wymyślasz. To jest w tym wszystkim najlepsze – tak opowiadał o swojej pasji w rozmowie z dziennikarzem muzycznym Filipem Kalinowskim.
Pono był także przedsiębiorcą. W ostatnich latach oprócz muzycznych dokonań znany był z otwarcia w Warszawie hip-hopowego klubu Chmielna 8. Zmarł nagle 6 listopada 2025 w Warszawie po wizycie w siedzibie telewizji Polsat. Godzinna akcja reanimacyjna prowadzona przez przybyłych na miejsce ratowników medycznych nie przywróciła funkcji życiowych artysty. Prawdopodobną przyczyną śmierci był zawał serca.
Polecany artykuł: