Akcja ratunkowa na Wiśle

i

Autor: Tadeusz Mróz Akcja ratunkowa na Wiśle

Tragedia w Warszawie. Jej ukochane maleństwo utonęło w Wiśle. Krzyk niósł się po okolicy

2021-06-18 12:06

Krzyk i płacz niósł się w czwartek wieczorem w okolicy mostu Śląsko-Dąbrowskiego. Kobieta rozpaczliwie wzywała pomocy, ponieważ do Wisły wpadło jej ukochane maleństwo. Na pomoc ruszyli strażacy i policjanci. Akcja ratunkowa była utrudniona przez płycizny w rzece, które uniemożliwiały łodziom podpłynąć we wskazane przez kobietę miejsce.

Przed godziną 19, w czwartek do warszawskich strażaków wpłynęło zgłoszenie dotyczące tonącego w Wiśle psa. Był widziany na środku rzeki. Zrozpaczona właścicielka czworonoga była cała roztrzęsiona. Krzyczała wniebogłosy. Oprócz strażaków w poszukiwaniach uczestniczyli też policjanci z komisariatu rzecznego komendy stołecznej policji. - Kobieta spacerowała z psem wzdłuż rzeki. Zwierzę weszło do wody by się ochłodzić. Niestety nurt rzeki jest zdradliwy i nieprzewidywalny. Nim się zorientowała kundelek zaczął się topić – powiedziała Kinga Czerwińska, rzeczniczka komisariatu.

Akcja ratunkowa była utrudniona z uwagi na ukształtowanie dna Wisły. Pies znajdował się w miejscu, do którego łodzie ratunkowe nie mogły dopłynąć. Wszystko przez bardzo płytkie dno. Czworonoga wyłowili strażacy, którzy podpłynęli do niego na skuterze wodnym. - Zwierzę zostało przetransportowane na brzeg. Nawet ratownicy przystąpili do jego reanimacji. Niestety nie udało się go uratować – dodała Kinga Czerwińska, która zaapelowała do właścicieli zwierząt. - Prosimy o rozsądek nie tylko zwykłych spacerowiczów ale i posiadaczy czworonogów. Trzymajmy swoje zwierzęta na smyczy. Nie pozwalajmy im wchodzić do rwącej rzeki. W każdej chwili taka sytuacja może przekształcić się w tragedię – podsumowała rzeczniczka.

Ratownik ostrzega: wystrzegaj się tego w czasie wypoczynku nad wodą

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki