Ksiądz uderzył dziecko podczas lekcji religii
Wstrząsające doniesienia z Rozbitego Kamienia na Mazowszu. Zaniepokojeni mieszkańcy alarmują, że podczas lekcji religii ksiądz miał uderzyć ucznia z taką siłą, że ten uderzył o ławkę! Informację o tym bulwersującym incydencie ujawnił portal Wirtualna Polska. Czy dyrekcja szkoły próbowała zamieść sprawę pod dywan?
Policja potwierdza zgłoszenie, matka wycofuje oskarżenie
Rzecznik prasowy komendy powiatowej policji w Sokołowie Podlaskim, mł. asp. Aleksandra Siemieniuk, potwierdziła, że policja otrzymała zgłoszenie od rodziców chłopca, dotyczące naruszenia nietykalności małoletniego. Jednak po pewnym czasie rodzice wycofali zawiadomienie. - Dotyczyło ono naruszenia nietykalności małoletniego. Po czasie opiekunowie wycofali jednak zawiadomienie. Takie sprawy są prowadzone z oskarżenia prywatnego - przekazała.
Dziennikarze Wirtualnej Polski dotarli do matki poszkodowanego chłopca, który w najbliższą niedzielę ma przystąpić do Pierwszej Komunii Świętej. Kobieta potwierdziła, że jej syn został uderzony przez księdza i że przeprowadzono obdukcję. Miała też przyznać, że wycofała zawiadomienie z policji po rozmowie z przedstawicielami szkoły.
Czytaj dalej pod materiałem wideo.
Adwokat alarmuje: Interes społeczny wymaga interwencji prokuratora!
Adwokat z Warszawy, Zbigniew Roman, w rozmowie z WP podkreśla, że niezależnie od decyzji rodziców, konsekwencje dyscyplinarne powinny być wyciągnięte.
"Niezależnie od decyzji rodziców, ja uważam, że wszelkie konsekwencje dyscyplinarne powinny być wyciągnięte. Jeżeli rodzice nie są zdeterminowani, to prokurator może zastosować artykuł 60 kodeksu postępowania karnego, kiedy to stanowisko pokrzywdzonego nie jest kluczowe i przemawia za tym interes społeczny. A w mojej ocenie nie można wykluczyć, że lokalny interes społeczny przemawia za tym, żeby tą sprawę prowadzić z urzędu" - ocenia Zbigniew Roman.
Z kolei karnista prof. Mariusz Bidziński wskazuje na poważne zaniedbania ze strony szkoły. Placówka miała obowiązek zawiadomić policję, zgodnie z tzw. ustawą "Kamilka".
"Dyrektorzy szkół działają między innymi w oparciu o przepisy ustawy prawo oświatowe. Zgodnie z tymi przepisami mają obowiązek zapewniać wszystkim uczniom bezpieczeństwo w czasie wszystkich zajęć. Uderzenie ucznia zdecydowanie możemy traktować jako naruszenie tego bezpieczeństwa. A to powoduje, że dyrektor szkoły ma obowiązek zawiadomić policję lub prokuraturę o każdym możliwym podejrzeniu pobicia ucznia przez nauczyciela" - wyjaśnia.
Szkoła milczy, wójt obiecuje wyjaśnienia
Próby kontaktu z dyrekcją szkoły zakończyły się fiaskiem. Pracownica sekretariatu stwierdziła, że dziennikarze "szukają sensacji", a ich działania są "żałosne". Dopiero po interwencji wójta gminy, Zbigniewa Woźniaka, uzyskano potwierdzenie, że incydent miał miejsce. Wójt zapewnił WP, że sprawa zostanie wyjaśniona: "Dowiedziałem się o niej (o sprawie - red.) w sobotę. Pani dyrektor szkoły Ewa Wrzosek poinformowała mnie, że podjęła wszystkie stosowne kroki, by wyjaśnić incydent".
Kuria potwierdza incydent i zawiesza księdza
Po interwencji mediów, diecezja drohiczyńska, do której należy parafia w Rozbitym Kamieniu, wydała oświadczenie, w którym potwierdza, że doszło do incydentu. Ksiądz nie będzie uczył klasy, w której doszło do incydentu. Ale czy to wystarczy?
"Kuria Diecezjalna w Drohiczynie została poinformowana o zajściu, do jakiego doszło w Zespole Oświatowym im. Sybiraków w Rozbitym Kamieniu podczas lekcji religii prowadzonej przez księdza katechetę. Ksiądz dopuścił się naruszenia nietykalności cielesnej jednego z uczniów.
W związku z tym, 28 maja br. w szkole doszło do spotkania dyrektor Szkoły, dyrektora Wydziału Katechezy i Szkolnictwa Katolickiego, który z ramienia biskupa sprawuje nadzór nad nauczaniem lekcji religii, proboszcza miejsca oraz księdza katechety z rodzicami pokrzywdzonego. Katecheta wyraził skruchę i przeprosił rodziców za swoje naganne zachowanie, a bezpośrednio po zdarzeniu przeprosił także ucznia.
Zgodnie z obowiązującymi procedurami katecheta został odsunięty od prowadzenia zajęć w klasie, w której doszło do zdarzenia. Dyrektor Wydziału jest w kontakcie ze szkołą i w stałej dyspozycji do rzetelnego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji z władzami oświatowymi. Wyrażamy ubolewanie z powodu tego zajścia, które nigdy nie powinno się zdarzyć" - czytamy.