Okazało się, że ofiara tajemniczego zabójcy to Tomasz Ż. (?42 l.), mieszkaniec Warszawy. Wciąż jednak nie wiadomo, jak tam się znalazł.
- Odbyła się sekcja zwłok poszkodowanego, która wykazała, że przyczyną śmierci nie były rany kłute, tylko liczne obrażenia głowy. Wykluczone, by spowodował je zwykły upadek. Mężczyznę musiał ktoś uderzyć - mówi Przemysław Nowak z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Przerażenie budzi fakt, że tajemniczy morderca 42-latka wciąż jest na wolności. Policjanci zapewniają jednak, że jego schwytanie jest tylko kwestią czasu.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail