Syn znanego biznesmena z Legionowa napadnięty. W tle 100 tys. zł. w walizce

i

Autor: shutterstock, Google Street View

Syn znanego biznesmena z Legionowa napadnięty. W tle 100 tys. zł. w walizce

W podwarszawskim Legionowie rozegrały się sceny, które możemy znać z amerykańskich filmów akcji. Syn właściciela znanej firmy budowlanej wypłacił 100 tysięcy złotych. Przed bankiem został napadnięty przez nieznanych sprawców. Walizka pełna banknotów rozpłynęła się w powietrzu. Policji nadal nie udało się namierzyć sprawców napadu.

Jak dowiedział się "Super Express", w Legionowie w środę (27 października) doszło do zuchwałego napadu. Ofiarą stał się syn właściciela znanej miejscowej firmy budowlanej. Mężczyzna przyjechał w środku dnia do banku Santander zlokalizowanego na rogu ulic Piłsudskiego i Kopernika. Swoje auto zostawił przed budynkiem i wszedł do środka. Poprosił pracownicę filii o wypłacenie 100 tysięcy złotych w gotówce. Miały to być banknoty o samych wysokich nominałach. Nieoficjalnie wiemy, że taka kwota była potrzebna mężczyźnie na opłacenie robotników, którzy budują dom w pobliskiej Jabłonnie.

Plik pieniędzy mężczyzna wsadził do swojego nesesera, w którym miały się również znajdować wszystkie jego firmowe dokumenty oraz laptop. Po chwili wyszedł z budynku i wsadził walizkę do samochodu, na podłogę, za siedzenie kierowcy. Do auta zbliżył się wtedy inny mężczyzna. Właściciel torby pełnej pieniędzy nie przypuszczał, że w jego kierunku nadchodzi złodziej. Nagle tylne drzwi auta się otworzyły. Rabuś podwędził neseser i uciekł w kierunku ul. Piłsudskiego, gdzie czekał na niego srebrny samochód, a w nim trzech rosłych mężczyzn.

Zdziwiony właściciel ruszył w pościg za gangsterami. Auta pędziły ulicą Handlową. Gdy dojechały do ul. Kwiatowej, szlabany na tamtejszym przejeździe kolejowym zaczęły się zamykać.

Bandziorom udało się przejechać przez tory, okradzionemu mężczyźnie już nie. Maska jego auta zatrzymała się tuż przed szlabanem. Wtedy postanowił zadzwonić na policję. - Potwierdzam, że miało miejsce takie zdarzenie w Legionowie. Prowadzimy czynności mające na celu wykrycie sprawców - przekazała lakonicznie podkom. Justyna Stopińska z legionowskiej komendy policji.

Przedstawiciele firmy budowlanej, której członkiem zarządu jest okradziony mężczyzna, nie chcą komentować sprawy.

Sonda
Czy złodzieje powinni być karani surowiej?
Labradorka Misza szkoli się na psa przewodnika w Urzędzie Miasta w Legionowie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki