Katastrofa autobusu w Warszawie. Rusza proces kierowcy Tomasza U.

i

Autor: Paweł Dąbrowski / Super Express / mat. SE Tomasz U. prowadził autobus pod wpływem narkotyków

Katastrofa autobusu w Warszawie. Rusza proces kierowcy Tomasza U.

W środę w Sądzie Okręgowym w Warszawie rozpocznie się proces Tomasza U, kierowcy autobusu, który runął z mostu Grota-Roweckiego w czerwcu 2020 roku. Mężczyzna prowadząc autobus był pod wpływem narkotyków. W katastrofie zginęła jedna z pasażerek, a blisko 20 osób zostało rannych. Po długim śledztwie prokuratura sporządziła akt oskarżenia. Tomaszowi U. grozi do 12 lat więzienia.

Autobus spadł z wiaduktu w Warszawie. Rusza proces Tomasza U. 

W środę, 2 lutego, o godz. 10 rozpocznie się pierwszy proces Tomasza U., kierowcy miejskiego autobusu, który runął z mostu Grota-Roweckiego. Po 1,5 roku od dramatycznego wypadku na trasie S8 prokuratura w końcu doprowadziła do pierwszej rozprawy. Przypomnijmy, że do katastrofy autobusu doszło 25 czerwca 2020 roku, kilka minut po godz. 13. Autobus linii 186 obsługiwany przez niemiecką spółkę Arriva jechał przez Bielany w kierunku pętli Szczęśliwice. W pewnym momencie przebił bariery energochłonne i spadł z wiaduktu trasy S8 na Wisłostradę. Jedna osoba - pasażerka autobusu - zginęła na miejscu, a 17 osób zostało przetransportowanych do szpitali. Pięciu osobom udzielono pomocy medycznej na miejscu. 

Początkowo mówiono, że przyczyną wypadku autobusu w Warszawie było zasłabnięcie kierowcy. Potem jednak w kabinie znaleziono amfetaminę. Jak się okazało, Tomasz U. w czasie jazdy był pod wpływem narkotyków. Straty w mieniu oszacowano na około 1,3 miliona złotych.

Katastrofa autobusu w Warszawie. Pierwsza rozprawa

Akt oskarżenia w sprawie katastrofy autobusu na moście Grota-Roweckiego w Warszawie został skierowany do Sądu Okręgowego pod koniec grudnia 2020 r. Prokuratura zarzuca Tomaszowi U. naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz "niedostosowanie taktyki i techniki jazdy do zmieniającej się sytuacji drogowej", co uniemożliwiło mu zahamowanie, a w konsekwencji doprowadziło do katastrofy w ruchu lądowym.

W chwili zdarzenia Tomasz U. był pod wpływem amfetaminy i miał porcję narkotyku schowaną w skrytce kabiny kierowcy. Młody kierowca niemieckiej Arrivy nie był wcześniej karany ani nie leczył się psychiatrycznie. Przez niemal trzy miesiące przebywał w areszcie, później sąd zdecydował o zastosowaniu dozoru policyjnego i zakazie opuszczania kraju. Przed sądem będzie odpowiadać z wolnej stopy. 

Tomasz U. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i wyraził żal. Grozi mu do 12 lat więzienia. Sprawa odbiła się szerokim echem w mediach. Krótko po wypadku Główny Inspektorat Transportu Drogowego przeprowadził kontrole krzyżowe warszawskich przewoźników. W ich ramach wykryto ok. 500 naruszeń, w tym "rażące przypadki przekraczania norm czasu pracy". Kilka dni później do kolejnego wypadku doszło na stołecznych Bielanach. Autobus staranował cztery osobówki. Również w tym przypadku kierowca był pod wpływem narkotyków:

Autobus spadł z wiaduktu! Dramatyczna relacja świadka.
Sonda
Jaką karę powinien otrzymać Tomasz U.?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany