- Pijany Ukrainiec spowodował kolizję na rondzie w Sochaczewie i uciekł z miejsca zdarzenia.
- Zatrzymany przez policję, 27-latek poprosił funkcjonariusza, by ten "dmuchnął za niego" w alkomat.
- Mężczyzna miał 1,6 promila alkoholu w organizmie i usłyszał zarzuty. Jaką karę poniesie?
Sochaczew. Auto zawisło na rondzie, kierowca dał nogę
Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu w Sochaczewie, gdzie lokalna policja otrzymała zgłoszenie dotyczące kolizji na rondzie. Kierowca pojazdu marki Mitsubishi uderzył w wyspę, a następnie, zamiast pozostać na miejscu zdarzenia, porzucił auto i oddalił się pieszo. Na miejsce natychmiast skierowano funkcjonariuszy, którzy rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Świadek wskazał kierunek, w którym pijany kierowca mógł się oddalić.
Dmuchnie pan za mnie
Mundurowi szybko zlokalizowali 27-letniego obywatela Ukrainy. To właśnie wtedy doszło do sytuacji, która zaskoczyła nawet doświadczonych policjantów. Mężczyzna, świadomy swojego stanu, zwrócił się do funkcjonariusza z nietypową prośbą: aby to policjant dmuchnął za niego w alkomat. Jak podaje st. asp. Agnieszka Dzik, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Sochaczewie, kierowca przyznał się, że spożywał alkohol przed wyruszeniem w drogę. Badanie przeprowadzone przez funkcjonariuszy potwierdziło, ze 27-latek miał w organizmie 1,6 promila alkoholu.
Konsekwencje jazdy pod wpływem alkoholu
Pijany Ukrainiec został natychmiast zatrzymany, a jego prawo jazdy odebrane. Po niezbędnych badaniach lekarskich w szpitalu trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Zgodnie z polskim prawem, za tego typu przestępstwo grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Oprócz tego, sąd może orzec zakaz prowadzenia pojazdów na długi okres oraz wysoką grzywnę.