Bieda piszczy w warszawskich szpitalach, a NFZ ogłasza sukces!

2013-09-24 6:19

Choć w mazowieckich szpitalach bieda aż piszczy, Narodowy Fundusz Zdrowia nie zwróci pełnej kwoty za tzw. nadwykonania za 2012 rok. Lecznice czekają w sumie na 290 milionów złotych za leczenie pacjentów, które wykonano ponad kontrakt. A fundusz ma na ten cel jedynie 59 milionów! Uderza to oczywiście w pacjentów - pieniądze na planowe operacje pójdą na spłaty długów i chorzy nie będą przyjmowani na zabiegi, na które czekali nawet latami!

To się nazywa mydlenie oczu! Na poniedziałkowej konferencji prasowej mazowiecki oddział Funduszu Zdrowia bez żadnych oporów odtrąbił swój sukces. Urzędnicy podali, że udało się porozumieć ze 111 szpitalami i podpisać ugody na sfinansowanie nadwykonań w 2012 roku.

Według pracowników Funduszu poszło na to aż 45 milionów złotych. Jednak nie "aż", a tylko. Pozostaje bowiem jeszcze około 245 milionów za nadwykonania - 83 szpitale albo nie zgodziły się na skandalicznie niskie zwroty za leczenie ponad kontrakt, albo wciąż wahają się, czy przyjąć "ochłapy", które tylko w niewielkim stopniu pomogą lecznicom spłacić gigantyczne długi. To oznacza, że niedługo najbardziej zadłużone szpitale będą ograniczać się jedynie do tzw. procedur ratujących życie. Planowe operacje, na które chorzy pacjenci czekają często latami, będą odwoływane.

Zobacz: Weronika Rosati uciekła ze szpitala i ślad po niej zaginął

Polityka NFZ bulwersuje szczególnie młode matki. Bo Fundusz nie traktuje na przykład karmienia pozajelitowego wcześniaków jako procedury ratującej życie. Szpitale mają też problemy ze zwrotem za nadwykonane cesarskie cięcia - tu też urzędnicy mają wątpliwość, czy to zabieg ratujący życie. A tylko za takie "ponadprogramowe" leczenie Fundusz oddaje pieniądze bez wahania.

- Szokuje mnie to, że żywienie pozajelitowe wcześniaków jest przez NFZ limitowane - opowiada pacjentka Szpitala Praskiego pani Katarzyna (28 l.). - Przecież szpital nie odmówi pacjentowi pomocy w takiej sytuacji. A potem znów zostanie bez grosza - dodaje mama dwudniowej Paulinki.

- Finansujemy nadwykonania, ale tylko wtedy, gdy leczenie trzeba wykonać natychmiast i nie da się w żaden sposób go przełożyć czy zaplanować w innym terminie, na przykład dializy czy leczenie po udarze - tłumaczy Agnieszka Gołąbek, z mazowieckiego NFZ.

Przeczytaj: Dramat! Rodzina zginęła w drodze ze szpitala

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki