Warszawa. Podróżni polecieli do Dubaju, ich bagaże zostały na lotnisku
W poniedziałek (21 listopada) na pokład samolotu linii lotniczych LOT, lecącego rano z Warszawy do Dubaju, nie załadowano wszystkich bagaży podróżujących! Te, miały zostać na Okęciu, skąd pasażerowie będą mogli je odebrać… później! To szokujące, co się wydarzyło, dlaczego przewoźnik zdecydował się na taki krok? Jak turyści mają poradzić sobie w innym kraju bez swoich, wcześniej zapakowanych rzeczy?
Jak przekazał w rozmowie z TVN24 rzecznik prasowy PLL LOT Krzysztof Moczulski, „z powodu ograniczeń udźwigu samolotu część bagaży z rejsu do Dubaju pozostała na lotnisku w Warszawie”.
– Jeszcze wczoraj (środa, 23 listopada red.) rozpoczął się proces ich ponownej wysyłki przez inne porty, natomiast pozostałe bagaże zostaną dostarczone zgodnie z dyspozycją ich właścicieli jutrzejszym rejsem (piątek, 25 listopada) do Dubaju bądź pozostaną do odbioru w Warszawie – dodał Moczulski.
Podróżni przylecieli do Warszawy, ich bagaż nie. Wszystko przez kierunek wiatru
Przypominamy, że to nie pierwsza taka sytuacja w ostatnich miesiącach. W połowie października turyści, którzy wylądowali w Warszawie, wracając z wakacji z hiszpańskiej wyspy Lanzarote, mogli zapomnieć o swoich bagażach, które zostały w innym kraju. Powodem była… zła pogoda!
– Wykonujemy kilka tysięcy operacji lotniczych na Lanzarote rocznie i tylko kilka razy w roku zdarza się, że nie możemy zabrać wszystkich bagaży. Warunki pogodowe nie są pod kontrolą przewoźnika i przewoźnik za nie nie odpowiada. Bagaże będą dosłane kolejnymi rejsami, gdy pogoda pozwoli na pełen załadunek – tłumaczyli nam wtedy pracownicy przedstawiciela linii Enter Air.
Podcasty
Playlisty tematyczne
