WARSZAWA: Śmigłowiec zabrał SKARBY z Wisły. Co leżało na DNIE WISŁY

2012-09-21 3:30

Element herbu dynastii Wazów, fragmenty cennej arkady oraz marmur z królewskich posiadłości to tylko niektóre ze skarbów, które udało się wydobyć z dna Wisły. W czwartek do późnego popołudnia policyjny helikopter w asyście archeologów wydobywał z dna rzeki najcięższe skarby.

Akcja zaczęła się wczoraj rano. Najpierw policjanci wspólnie z archeologami wydobyli z dna rzeki drobniejsze przedmioty, te, które można było przewieźć na pontonach. Najcięższe elementy przeniósł na brzeg policyjny helikopter. Wcześniej pracująca na miejscu ekipa powiązała je specjalnymi linami, tak aby dało się je podczepić do wiszącego w powietrzu śmigłowca. Przenoszenie skarbów zaczęło się po godz 15.

- Kiedy wszystko było przygotowane i sprawdzone, śmigłowiec Mi-8 należący do Komendy Głównej podnosił kolejne elementy i przenosił je na brzeg - wyjaśnia asp. Mariusz Mrozek (40 l.) ze stołecznej policji.

Wśród transportowanych skarbów architektonicznych były między innymi 17-wieczna fontanna z misternymi zdobieniami, fragmenty gzymsów, obramień i balustrad. Wszystkie z doskonale zachowanego marmuru. Najcięższy z elementów waży około 800 kilogramów. - Wszystkie wydobyte z dna elementy najpierw przejdą konserwacje. Liczymy, że trafią potem do Zamku Królewskiego - wyznał dr Hubert Kowalski (37 l.) z Instytutu Archeologii UW, który przewodzi zespołowi wydobywającemu skarby.

Leżące od 350 lat na dnie rzeki przedmioty i architektoniczne zdobienia można było podnieść dzięki rekordowo niskiemu poziomowi Wisły.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki