Wąsewo-Lachowiec. Była abstynentką i miała 3 promile? Rodzina nie wierzy w ustalenia po śmiertelnym wypadku

i

Autor: Ochotnicza Straż Pożarna w Wąsewie Minął rok od śmiertelnego wypadku w Wąsewie-Lachowcu. 25 października 2020 r. zderzyły się tam fiat, prowadzony przez 78-letnią Janinę B., i skoda, za kierownicą której siedziała młoda kobieta

Wąsewo-Lachowiec. Była abstynentką i miała 3 promile? Rodzina nie wierzy w ustalenia po śmiertelnym wypadku

2021-10-26 14:02

Minął rok od śmiertelnego wypadku w Wąsewie-Lachowcu. 25 października 2020 r. zderzyły się tam fiat, prowadzony przez 78-letnią Janinę B., i skoda, za kierownicą której siedziała młoda kobieta. Seniorka zginęła i została uznana winną spowodowania wypadku. Miała we krwi prawie 3 promile alkoholu. Szkopuł w tym, że miała być abstynentką, a to niejedyna wątpliwość związana z tym tragicznym zdarzeniem!

Wąsewo-Lachowiec. Była abstynentką i miała 3 promile? Rodzina nie wierzy w ustalenia po śmiertelnym wypadku

Minął rok od śmiertelnego wypadku w Wąsewie-Lachowcu pod Ostrowią Mazowiecką. 25 października 2020 r. na drodze krajowej nr 60 zginęła 78-letnia Janina B., której fiat cinquecento zderzył się z osobową skodą prowadzoną przez młodą kobietę, która z obrażeniami ciała trafiła ona do szpitala. Jak informuje Tvn24.pl, śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Ostrowi Mazowieckiej, ale z ustaleniami śledczych nie zgadzają się członkowie rodziny seniorki, którzy do tej pory walczą o jej dobre imię. Wszystko dlatego, że postępowanie, decyzją z dnia 31 marca br., zostało umorzone, a winą za spowodowanie wypadku obarczono Janinę B. To nie wszystko, bo prokuratura poinformowała, że we krwi pobranej od 78-latki ujawniono 2,85 promila alkoholu. Z tymi ustaleniami nie może się pogodzić rodzina kobiety, która twierdzi, że była ona abstynentką, a do tego jeździła wyjątkowo ostrożnie. Za seniorkę ręczą też wójt gminy Ostrów Mazowiecka, w której mieszkała, ksiądz i sąsiedzi.

Dalsza część tekstu POD GALERIĄ.

- Na początku przeczytałam: 0,28 promila alkoholu we krwi. Pomyślałam: może teściowa cukierka zjadła albo amolem się nasmarowała. Ale potem, jak się doczytałam, to myślałam, że zwariowałam. Siostra cioteczna prawie zawału dostała. Bo jak moja teściowa, 78-latka, mogła mieć prawie trzy promile? Nikt w to nie wierzy. Przecież to była abstynentka. Wróg numer jeden, alkoholu nawet nie powąchała. Nawet symbolicznie, przy rodzinnych okolicznościach, ust nie zmoczyła. Kawy, papierosa, nic. Tylko herbata liściasta albo przegotowana woda - mówi Tvn24.pl pani Ewa, synowa Janiny B.

Czytaj też: Garwolewo. Z bagażnika jej seata wypadł 16-latek! Śmigłowiec zabrał go do Warszawy [AKTUALIZACJA]

Wąsewo-Lachowiec. Była abstynentką i miała 3 promile? Kierująca skodą również popełniła błąd

Jak informuje Tvn24.pl, zdaniem biegłego, na którego opinii bazowała prokuratura, Janina B. została wskazana jako jedyny sprawca wypadku w Wąsewie-Lachowcach. 78-latka, która poruszała się prawym pasem z prędkością niespełna 30 km/h, miała włączone tylko światła pozycyjne, a do zdarzenia doszło w czasie mgły. Co ciekawe, w opinii biegłego jest też informacja, że kierująca skodą również zachowała się nieprawidłowo, ale nie znalazło to wyrazu w końcowym wniosku z postępowania. Ranna kobieta tuż przed zderzeniem z fiatem seniorki wyprzedzała lawetę, a jej samochód miał przekroczyć prędkość 100 km/h.

- Teściowa była bardzo ostrożna. Nigdy nie garnęła się, żeby wyprzedzić, wolała zjechać do prawej strony. Mówiła: mijaj mnie i jedź. A jeździła, można powiedzieć, często. Niemal codziennie była w samochodzie. Nigdy nie mówiła: podwieź mnie. Wsiadała w samochód i jechała sama. Nigdy nie dostała mandatu - mówi Tvn24.pl synowa seniorki.

Czytaj też: Raciąż. Skoczył z dachu i zawisł na przewodach elektrycznych! Filmowa ucieczka 16-latka przed policją

Wąsewo-Lachowiec. Była abstynentką i miała 3 promile? Jak przejechała tyle kilometrów?

Jak informuje Tvn24.pl, w dniu wypadku w Wąsewie-Lachowcach Janina B. wyjechała z Ostrowi Mazowieckiej do Różana, tj. ok. 35 kilometrów dalej. Wstała przed 5 rano i zdążyła zobaczyć się z synem Wojciechem i synową, z którymi mieszkała od wielu lat. Żadne z nich nie czuło od niej alkoholu. Co więcej, 78-latka sama spakowała do fiata znicze, wkłady i wiązanki, po czym ruszyła w drogę. Niespełna 20 km dalej doszło do nieszczęścia. Pani Ewa dotarła nawet na własną rękę do kierowcy lawety, którego wyprzedzała skoda. Powiedział, że seniorka nie jechała zygzakiem i trzymała się prawej strony drogi, a mężczyzna nie wyczuł od niej później alkoholu, bo sam brał udział w akcji ratunkowej. Oświadczenie o tym, że kobieta nigdy nie piła, podpisała kilkadziesiąt osób.

- Wójt, ksiądz, sąsiedzi. Teściowa mieszkała tutaj od urodzenia. I nikt nie widział, żeby piła. Mieszkałam z nią dwadzieścia lat i przysięgam: nie widziałam jej z kieliszkiem. Poza tym my mieszkaliśmy pod jednym dachem. Czy my byśmy pozwolili, żeby pojechała? - mówi Tvn24.pl synowa denatki.

Czytaj też: Płock. Opiekunka seniora robiła to notorycznie, gdy jej podopieczny umarł. Nie miała wstydu

Wąsewo-Lachowiec. Była abstynentką i miała 3 promile? Sprawą zajęła się Prokuratura Krajowa

Jak informuje Tvn24.pl, rodzina Janiny B. złożyła zażalenie na decyzję o umorzeniu śledztwa ws. wypadku w Wąsewie-Lachowcach przez Prokuraturę Rejonową w Ostrowi Mazowieckiej, ale śledczy zgodzili się tylko na przebadanie drugiej próbki krwi na obecność alkoholu. W związku z tym, że rodzina 78-latki nie jest też pewna, czy przebadana wcześniej krew należała do kobiety, pełnomocnik pana Wojciecha złożył wniosek o objęcie postępowania nadzorem przez Prokuratora Generalnego, a Prokuratura Krajowa podjęła w tej sprawie decyzję.

- Departament Postępowania Przygotowawczego Prokuratury Krajowej jeszcze w czerwcu 2021 r. zlecił Prokuraturze Regionalnej w Białymstoku zbadanie akt tego postępowania. Analiza wykazała konieczność uzupełniania materiału dowodowego. Ponadto w toku posiedzenia przed Sądem Rejonowym w Ostrowi Mazowieckiej w przedmiocie zażalenia na postanowienie o umorzeniu śledztwa Prokuratura Rejonowa w Ostrowi Mazowieckiej przychyliła się do zażalenia Wojciecha B., wnosząc o jego uwzględnienie. Aktualnie w sprawie kontynuowane są czynności dowodowe. Sprawa pozostaje w stałym zainteresowaniu Departamentu Postępowania Przygotowawczego Prokuratury Krajowej - informuje Tvn24.pl Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Krajowej.

Sonda
Co jeszcze można zrobić, by wypadków na polskich drogach było mniej?
Najsmutniejszy cmentarz w Łodzi. Tych grobów nikt nie odwiedzi

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki