Koniec ze spaniem na siedzeniach w komunikacji miejskiej. Radni wprowadzają zmiany
Klamka zapadła. W czwartek (20 listopada) Rada Warszawy wprowadziła dwie zmiany do przepisów porządkowych obowiązujących w lokalnym transporcie zbiorowym. Zabroniła „zajmowania przez pasażera więcej niż jednego miejsca siedzącego w pojeździe” i „leżenia na miejscach przeznaczonych do siedzenia oraz umieszczania na nich bagażu lub innych przedmiotów, jeżeli uniemożliwia to korzystanie z tych miejsc innym pasażerom.".
– Chodzi o takie zajęcie miejsca, że podróżny zajmuje większą przestrzeń niż przeznaczona dla jednej osoby – odpisał nam Tomasz Kunert, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego.
Teraz każdy, kto zajmie więcej niż jedno miejsce w autobusie czy tramwaju, popełni wykroczenie.
– Po wprowadzeniu proponowanych zmian w komunikacji miejskiej możliwe będzie sankcjonowanie określonych zachowań przez policję i straż miejską – wyjaśnia Kunert.
Jaka kara może grozić nieposłusznym? Jak słyszymy nieoficjalnie w policji, mundurowi najprawdopodobniej będą wlepiali za to mandaty.
W uzasadnieniu uchwały wskazano, że zmiany wynikają „z konieczności dostosowania przepisów do zmieniającej się rzeczywistości oraz są próbą zaradzenia i ograniczenia uciążliwych zachowań pasażerów”. A ta rzeczywistość, to śmierdzący bezdomni. Do tej pory służby mundurowe nie miały podstaw, by usuwać takie osoby z autobusów nocnych, które zamieniają się w noclegownie. Służby mundurowe prosiły samorząd o taką regulację.
Kto mnie obudzi, gdy zasnę w autobusie?
Między warszawskimi radnymi doszło do ostrej wymiany zdań.
- Wszyscy mają przed oczami osoby bezdomne, które w czasie mrozów grzeją się i chronią w komunikacji miejskiej. Wiele z nich jest pod wpływem alkoholu, więc nie mogą spać w noclegowni. Ja nie krytykuję uchwały, ale uczulam, by takim osobom pomóc inaczej, być może przez stworzenie tzw. „noclegowni niskoprogowych” – zwróciła uwagę radna klubu Lewica - Miasto Jest Nasze - Melania Łuczak.
- Ten przepis to „i śmieszne i straszne”. Kto to będzie weryfikować i egzekwować? Czy uczeń z ciężkim plecakiem pełnym książek nie może postawić go na siedzeniu tylko musi trzymać na kolanach? Czy jeśli zasnę w autobusie, dostanę mandat? I od kogo? Czy będzie do tego jakieś specjalne komando kanarów? – pytał radny PiS Filip Frąckowiak.
- Filipie, nie wnikam dlaczego miałbyś zasnąć w autobusie. Ale ja cię z przyjemnością obudzę, jeśli będę w pobliżu. A poważnie, to cywilizujmy zasady podroży komunikacją. Siedziska w autobusach czy metrze są do siedzenia, a nie do spania – odpowiedział radnemu wiceprzewodniczący Rady Warszawy Sławomir Potapowicz z KO.
A co o zakazie spania w komunikacji myślą warszawiacy?
Zdania są podzielone.
– Popieram zakaz kładzenia się na siedzeniach. Ale karanie za to? Nie wiem, czy to dobry pomysł – mówi nam Kacper Łączyński (20 l.).
– Jeżeli tramwaj jest pusty, to nie mam nic przeciwko, żeby ktoś postawił swoją torbę na siedzeniu. Często jeżdżę jednak koleją WKD i w zatłoczonych wagonach często „siedzą” torby, zamiast ludzi. Dlatego uważam, że te przepisy są potrzebne – uważa Wiktoria Puchała (25 l.).
Nie wszystkim wprowadzanie zakazów się jednak podoba. – Nie popieram wprowadzenia zakazu. Ludzie zdarzają się różni, ale ogólnie mieszkańcy Warszawy są na tyle kulturalni, że zabierają niepotrzebne rzeczy z siedzeń i ustępują miejsca, gdy jest taka potrzeba – przekonuje Sylwia Szepietowska (50 l.).
Uchwalone przez Radę Warszawy zmiany wejdą w życie za dwa tygodnie, czyli w pierwszym tygodniu grudnia 2025.