Arkadiusz z rumieńcami na twarzy
Arkadiusz od początku nie ukrywał, że faworytką jest Julia, która zauroczyła go już na etapie listów. Rolnik może liczyć na wsparcie swojego taty, a w rozmowie z Martą Manowską przyznał, że to właśnie do niej jest mu najbliżej.
Jako pierwsza na gospodarstwo przyjechała Patrycja, później Ola, a na końcu Julia. To właśnie przy tej ostatniej bohater "Rolnik szuka żony" dostał... rumieńców. Choć serce podpowiada mu jedno, rolnik nie chce podejmować pochopnych decyzji i zapewnia, że pragnie dać szansę wszystkim kobietom.
Polecamy: Nowy "Rolnik" dopiero wystartował, a już mówi się o weselu. Intymne sekrety też wyjdą na jaw!
Basia zaskoczona przyjazdem kandydatów. Czegoś takiego w "Rolnik szuka żony" jeszcze nie było
Basia wierzy, że wśród trójki mężczyzn jest ten jedyny. Zanim panowie przyjechali, w rozmowie z Martą Manowską analizowała ich mocne i słabe strony. Ku jej zaskoczeniu – po raz pierwszy w historii programu – wszyscy panowie pojawili się w tym samym czasie.
Moment przyjazdu chłopaków był bardzo stresujący. Myślałam, że oni będą po kolei, a nie tak na raz
– przyznała Basia.
Na kandydatów czekało sporo atrakcji – od spotkania z końmi po rozmowę z rodzicami gospodyni. Mateusz dodatkowo zaskoczył Basię informacją, że rozpoczął starania o unieważnienie ślubu kościelnego, co zrobiło na niej ogromne wrażenie.
Zobacz także: Joanna z "Rolnik szuka żony" błyszczała na weselu. Prosty trik, a efekt zachwyca
Roland stawia na szczerość
Dla Rolanda relacje rodzinne są kluczowe, dlatego przed przyjazdem kandydatek rozmawiał z rodzicami. Stres jednak nie opuszczał go ani na chwilę.
Denerwuję się. To też jest dla mnie istotne, jak będzie reagowała na moich rodziców i na to, jak tutaj się mieszka. Dla mnie trzy dziewczyny to jest trudna sytuacja, nawet jedna dziewczyna to trudna sytuacja, a co dopiero trzy!
– mówił.
Pierwsza dotarła Kasia, która przygotowała upominki dla wszystkich. Jej gest i spokój zrobiły na rolniku ogromne wrażenie. Niedługo później przyjechała Karolina. Aleksandra dotarła jako ostatnia. Wręcza ona rodzicom rolnika domowe przetwory i soki. Dodatkowo przywiozła zrobiony przez siebie tort.
Duże wrażenie na mnie zrobiła. (...) Sprawa mi się całkowicie skomplikowała
– stwierdził bohater "Rolnik szuka żony"
Podczas rozmów dziewczyny przyznały, że wszystkie myślą poważnie o przyszłości z Rolandem i oczekują od niego szczerości. Na ten moment serce rolnika najmocniej bije do Oli.
Krzysztof ocierał łzy Agnieszki
Krzysztof zakończył remont na czas i z niecierpliwością czekał na swoje kandydatki. Na powitanie wręczył im róże i pomógł z bagażami. Od początku widać było, że Agnieszka jest mu najbliższa.
Najbardziej w tej rozmowie spodobała mi się szczerość. Agnieszka jak coś mówi, to bardzo patrzy w oczy i to mi się podoba. Wszystko mi się podoba. Ma to coś
– mówił rolnik.
Podczas rozmowy z rodzicami Krzysztofa, Agnieszka została zapytana o swoją rodzinę. Wspomnienie o tacie tak ją poruszyło, że z oczu popłynęły jej łzy i odeszła ona od stołu. Krzysztof szybko zareagował, ruszył za nią i przytulił ją, wyznając później, że widzi w niej swoje odbicie.
Gabriel przygotował pokoje dla pań
Gabriel osobiście szykował pokoje dla swoich kandydatek. Pierwsze dotarły Klaudia i Karolina – Klaudia podarowała mu skrzynkę na kwiaty w kształcie krowy, co wywołało uśmiech na twarzy gospodarza.
Weronika przyjechała jako ostatnia. Podczas rozmowy z Martą Manowską wszystkie panie umówiły się na szczerość i otwartość. Gabriel oprowadził je po gospodarstwie, a w powietrzu unosiła się nadzieja na nowe, poważne relacje.
Jak potoczą się dalsze losy bohaterów? Tego widzowie dowiedzą się już w kolejnych odcinkach "Rolnik szuka żony".