Agnieszka Fitkau-Perepeczko w maju skończyła 83 lata i od ponad 20 mogłaby być korzystającą z życia emerytką, ale nic z tego. Gwiazda, którą widzowie pokochali w "M jak miłość", nadal pokazuje się na branżowych imprezach, z których wcale nie wychodzi jako pierwsza, a teraz wraca do grania kultowej Simony w tasiemcu TVP. Aktorka tryska energią i wydaje się dużo młodsza, niż wskazuje na to metryka.
A jednak ostatnio pojawiły się plotki o tym, że ciężko choruje. Szybko się z nimi rozprawiła.
Zobacz także: Agnieszka Perepeczko wraca jako Simona w "M jak miłość". To zmarły mąż "załatwił" jej tę rolę?!
Choruje czy nie choruje?
Fitkau-Perepeczko odniosła się do plotek na swoim facebookowym profilu.
Kochani moi przyjaciele i znajomi. Nie mam ani Parkinsona, ani żadnej innej choroby. To nieprawdziwa informacja, która pojawiła się ostatnio w internecie i narobiła sporej sensacji nawet na Antypodach - zaczęła gwiazda.
83-latka kontynuowała:
Mam się świetnie... radośnie i wszystko przecież melduję Wam na Facebooku, Instagramie i oczywiście Tiktoku. A jutro mam pierwszy klaps jako Simona... po dwudziestu latach nieobecności. Trzymajcie kciuki i nie przejmujcie się bredniami tworzonymi w głowach nieszczęśliwych ludzi.
Zobacz także: Skromny drugi pogrzeb "Janosika". Prochy Marka Perepeczki przeniesiono do Częstochowy
Dziękuję za troskę, ale znacie mnie... to woda na mój młyn. Ale też można łatwo dojść, z jakiego źródła płyną takie sensacje. Pozdrawiam Was - zakończyła swój facebookowy wpis Fitkau-Perepeczko.
Aktorka prężnie działa w sieci, gdzie udało jej się zebrać wierną społeczność fanów. Ci komentują jej wpisy i nagrania, często komplementują i podkreślają swój podziw.
Jeżeli chorzy na Parkinsona i demencję tak świetnie się trzymają i tryskają zdrowiem, inteligencją i humorem, to nie ma się czego obawiać na starość! - Perepeczko zacytowała na Facebooku jeden z komentarzy.
Skąd te plotki?
Gwiazda uznała, że kłamliwe doniesienia na jej temat wynikają z tego, że wraca do roli Simony. Sądzicie, że to o to chodzi?
Zobacz także: Ledwo Agnieszka Perepeczko przyleciała do Polski, a już ma problem. "Do kogo udać się na skargę?"