Agnieszka Kaczorowska: Gorzka przemowa na koniec "Tańca z Gwiazdami"
Zakończenie siódmego odcinka siedemnastej edycji "Tańca z Gwiazdami" z pewnością przejdzie do historii programu. Tylko czy z dobrych powodów? Decyzją widzów z programem pożegnali się Marcin Rogacewicz (45 l.) oraz jego taneczna i życiowa partnerka, Agnieszka Kaczorowska (33 l.). Było to o tyle zaskakujące, że przez wielu byli uważani za faworytów do zwycięstwa.
Para otrzymała jednak najmniej głosów od widzów. To właśnie dlatego Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz musieli zakończyć swoją przygodę z "Tańcem z Gwiazdami". Taki obrót rzeczy zaskoczył fanów pary, jurorów oraz samych zainteresowanych. Ich reakcja pokazała, że się tego nie spodziewali.
Podczas pożegnania zwyczajowo jako pierwsza przemawia gwiazda. Jednak tym razem mikrofon przejęła tancerka. Agnieszka Kaczorowska nie kryła swojego rozczarowania i gorzkich słów. Jej przemowa wywołała spore zamieszanie. Tancerka rzuciła, że jej ukochany "tańczy lepiej niż niejedna osoba tutaj".
Przy tym poziomie rywalizacji, który panuje w tej edycji, bardzo się cieszę, że już możemy sobie tańczyć, bo będziemy na pewno tańczyć dla siebie. Kocham cię skarbie - dodała na koniec.
Zobacz również: Za dużo "prywaty" i czułości na antenie. To dlatego Rogacewicz i Kaczorowska odpadli z "Tańca z Gwiazdami"?!
Rafał Maserak komentuje decyzję widzów oraz słowa Agnieszki Kaczorowskiej
Słowa Kaczorowskiej odbiły się szerokim echem. Komentują je zarówno internauci, jak i inne gwiazdy show-biznesu. W rozmowie z "Super Expressem" odniósł się do nich również Rafał Maserak.
Taka jest prawda. Nawet widać po ocenach, że są osoby, które gorzej tańczyły. No ale tak naprawdę to do końca nie jest o tańcu, tylko o popularności i o sympatii danej gwiazdy i tancerza. Więc tutaj zgodzę się z Agnieszką, że były osoby gorzej tańczące, no ale najwyraźniej większe wsparcie miały od widzów w głosach - powiedział juror.
Zanim Rafał Maserak zasiadł za stołem jurorskim, sam był tancerzem w programie. Wie więc sporo o tym, jakimi prawami się on rządzi. Nie ukrywał, że eliminacja Marcina Rogacewicza i Agnieszki Kaczorowskiej go zaskoczyła.
Dla mnie jest to też wielkie zaskoczenie, jak i dla każdego, kto był w studiu i też przed telewizorem. [...] Ja też byłem nieraz w takim momencie, kiedy byłem faworytem i nagle pożegnałem się z programem. Tutaj już siódmy odcinek jest takim odcinkiem, że już potrzebujemy tego mocnego wsparcia od widzów, od głosujących. Najwyraźniej tutaj zabrakło tych głosów - stwierdził.
Na pytanie o to, co sprawiło, że Agnieszka z Marcinem otrzymali najmniej głosów, odpowiedział:
Nie mam pojęcia tak naprawdę, ale najwyraźniej albo po prostu też pomyśleli, że są bezpieczni, że są na tyle mocni, że sobie poradzą bez ich głosów i odpuścili. Bo to zazwyczaj jest tak, że na koniec pokazujemy tabelę i wtedy widzowie jeszcze mają tą ostatnią chwilę i wtedy jak najbardziej głosują na tych, którzy są na samej dole tabeli, czyli wspierają tych, żeby nie odpadli. No i na tych, co są na samej górze, na faworytów, a ci, co są w środku tabeli zazwyczaj ich odpuszczają - podsumował.
Zobacz również: Agnieszka Kaczorowska cała w skowronkach po pożegnaniu z "Tańcem z Gwiazdami". Chwilę wcześniej uciekła z parkietu!