Agnieszka Osiecka odeszła 24 lata temu. Wiemy, jak wyglądały ostatnie miesiące jej życia i co powiedziała przed śmiercią

2021-03-07 18:27

Agnieszka Osiecka zmarła 7 marca 1997 roku. Odeszła dokładnie 24 lata temu w wieku 60 lat. Prowadziła bujne życie, miała wielu przyjaciół, jednak skrywała przed nimi wielką tajemnicę. Śmiertelna choroba, nowotwór, z którym Osiecka postanowiła poradzić sobie sama. Wiemy, jak wyglądały ostatnie miesiące jej życia i co wielka poetka miała powiedzieć przed śmiercią.

Agnieszka Osiecka odeszła 24 lata temu. Wiemy, jak wyglądały ostatnie miesiące jej życia i co powiedziała przed śmiercią

i

Autor: AKPA Agnieszka Osiecka odeszła 24 lata temu. Wiemy, jak wyglądały ostatnie miesiące jej życia i co powiedziała przed śmiercią

Agnieszka Osiecka odeszła 24 lata temu. Wielka poetka i autorka tekstów jednych z najsłynniejszych polskich piosenek. Ponadczasowe, wzruszające i pełne wyrazu utwory artystki do dziś zachwycają. Niemal każdy zna "Małgośkę", "Niech żyje bal", ""Nim wstanie dzień", "Na całych jeziorach ty" czy "Zielono mi". Jej twórczość pozostała z nami na zawsze, mimo, że Agnieszka Osiecka nie żyje już od 24 lat.

Agnieszka Osiecka - śmierć, pogrzeb, choroba

Zmarła 7 marca 1997 roku po długiej i ciężkiej chorobie. Osiecka cierpiała na raka jelita grubego, odeszła w jednym z warszawskich szpitali, a chorobę zdiagnozowano u niej rok przed śmiercią w 1996. Została pochowana 17 marca na Cmentarzu Powązkowskim (kwatera 284b wprost; rząd 2.; miejsce 16.).

Jej śmierć była szokiem dla fanów, ale też bliskich artystki. Niektórzy wiedzieli, że niedługo umrze, inni, zdali sobie sprawę, że ich ostatnie spotkanie z poetką było tak naprawdę pożegnaniem. Agnieszka Osiecka nie dawała po sobie poznać, że umiera.

Problemy ze zdrowiem poetki zaczęły się wiele lat przed postawieniem diagnozy. Hanna Bakuła w książce Beaty Biały "Osiecka. Tego o mnie nie wiecie" wspomniała:

ZOBACZ: To, jak wygląda 44-letnia Agnieszka Kotońska z "Gogglebox" szokuje! Fani nie mogą uwierzyć w jej kolejną przemianę

Pewnego dnia, to było chyba trzy lata przed śmiercią, Agnieszka powiedziała: "Wiesz co, Hanusiu, chyba będę musiała mniej pić". "A to dlaczego?" – zapytałam. "Chyba mam coś z jelitami" – i pomyślałam, że ma wrzody na żołądku. Powiedziała też, że będzie miała operację jelita. Zapytałam, czy ją boli. "Bardzo" – usłyszałam.

Ostatnie miesiące życia Agnieszki Osieckiej

Agnieszka Osiecka nie dawała po sobie poznać, że zmaga się z rakiem. Mimo to, była świadoma choroby i tego, że powoli odchodzi. Wszystko miała zaplanowane. Rok przed śmiercią postanowiła wyremontować swój rodzinny dom na ul. Dąbrowieckiej 25. Wanda Rudkowska tak wspomina remont: - Kiedyś spytałam, do czego jest jej ten remont potrzebny. "Chcę zostawić po sobie fajną chatę" - usłyszała.

SPRAWDŹ: Dominika Tajner zadała Wiśniewskiemu niewyobrażalnie intymne pytanie. Odpowiedź zszokuje wielu!

Oprócz "fajnej chaty" zadbała też o rachunki, które dokładnie posegregowała, wykupiła też miejsce na cmentarzu, zatroszczyła się o szpital, w którym czekało na nią łóżko, a nawet wybrała się do krawcowej:

Pokazała mi tę suknię. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, po co ją uszyła. "Przymierzę" - mówi. "Jezu, fajnie Agnieszka". Ładnie jej było w tym kolorze. "To poczekaj, zobaczymy, jak będę teraz wyglądać". Patrzę, a ona próbuje położyć się na podłodze. Zatrzymałam ją, nie mogłam z siebie wydusić słowa. A ona jak gdyby nigdy nic: "No i co sądzisz, co sądzisz?" - wspomina Wanda Rudkowska.

Agnieszka Osiecka przed śmiercią musiała "pomieszkiwać w szpitalu", przyjmowała chemię, leczyła się, ale żyła normalnie. Wychodziła do kawiarni czy po kwiaty, a na noc wracała:

NIE PRZEGAP: Nie ma szans, że zgadniecie, jakie Michał Szpak ma wykształcenie! Nie dostał się na studia muzyczne, powód jest zaskakujący

Przychodziła, brała chemię, ubierała się, wychodziła, kiedy chciała. Żyła normalnie, bywała w kawiarniach, a nikt nie wiedział, że na noc wraca do szpitala albo że musi tam zostać na dłużej - wspomina Krystyna Janda.

Agnieszka Osiecka. Groby kochanków i macochy wróżki. Niezapomniani

Maryla Rodowicz o pożegnaniu z Osiecką

Agnieszka przepłakała cały koncert. W pewnym momencie wparowała na scenę w jednym z tych swoich kapeluszy. Niesamowicie wzruszona. To było jej pożegnanie. Trzy miesiące później umarła - wyznała Maryla Rodowicz. Piosenkarka przyjaźniła się z Osiecką przez wiele lat. Nie miała pojęcia o jej chorobie, dowiedziała się o szczegółach, dopiero w ostatnich miesiącach życia poetki.

ZOBACZ TEŻ: Pamiętacie Olę z "Na Wspólnej"? Będziecie w szoku, zmieniła się nie do poznania, spójrzcie na to ciało!

Wtedy zadzwoniłam do Daniela Passenta, zapytać, co się dzieje, a on powiedział, że Agnieszka jest bardzo chora, że się nie leczyła, nie chodziła do lekarza - wyznała Rodowicz.

Ostatnie zdanie wypowiedziane przez Agnieszkę Osiecką

Wanda Rudkowska pamięta, co powiedziała jej przyjaciółka podczas ostatniej rozmowy: - Mam gdzieś nagrane na tasiemce, jak słabiutkim głosikiem śpiewa: "Ach panie, panowie, ach panie, panowie, czemu ciepła nie ma w nas?". I wiadomość dla Andrzeja: "Mam coś z białymi krwinkami. Agata mnie musi zawieźć do szpitala. Najpóźniej w poniedziałek o 13 będę w domu. Do Wrocławia jedź sam, ja dojadę". W piątek zmarła.

W marcu 1997 roku, Agnieszka Osiecka czuła się już bardzo źle. Poetka wylądowała w szpitalu, gdzie przy jej łóżku czuwał André Hübner-Ochodlo i Daniel Passent. Obecni wspominają ostatnie chwile życia poetki i zdanie, które Osiecka miała wypowiedzieć przed śmiercią. Brzmiało: Umieranie jest do d*py.

Agnieszka Osiecka

i

Autor: Archiwum SE Agnieszka Osiecka
Agnieszka Osiecka (1)

i

Autor: dsd

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki