Będzie pierwszy ślub z Sanatorium miłości?! Grażyna szczerze: "Jeszcze chwilę. Czekajcie, czekajcie… "

To scenariusz, jak z najlepszego "love story" prosto z Hollywood! Kazimierz zobaczył Grażynę w powtórce programu "Sanatorium miłości" i pomyślał, że musi ją odnaleźć. Dzięki pomocy znajomego udało się – list z numerem telefonu trafił do skrzynki w Krzczonowicach, a Grażyna, sądząc, że to pismo z ZUS-u, oddzwoniła po tygodniu. Tak zaczęła się historia, która dziś ma już finał w postaci zaręczyn. Czy będzie ślub? Gwiazda sanatoryjnego show ma pewne wątpliwości...

Grażyna z "Sanatorium miłości" do dziś nie może opędzić się od absztyfikantów. Piszą i piszą, ale jej serce jest już zajęte. I to na poważnie, bo urocza brunetka ma już na palcu pierścionek zaręczynowy! Kim jest szczęśliwiec, którego wybrała? To historia, jak z filmu. 

Zaręczyny w sklepie

Najpierw przyjechałam z Holandii, powitał mnie bukietem kwiatów, a następnego dnia pojechaliśmy razem do jubilera w Lublinie. Wybrałam pierścionek z ametystem i cyrkoniami, przymierzyłam i… tak już został na palcu 

- opowiada Grażyna w wywiadzie dla TVP.

Podziękowałam mu i pocałowałam go. 

Choć zaręczyny odbyły się w sklepie, para nie miała wątpliwości, że to właściwy moment. Wcześniej przez telefon obiecali sobie, że nic ich nie rozłączy. Dziś Grażyna przyznaje, że potrzebowała czasu, by zaufać nowemu mężczyźnie. 

Przez dwa tygodnie przyglądałam mu się uważnie. Serce jednak biło na odległość.

Kazimierz zakochał się na ekranie

Pomogły rozmowy i wideo-połączenia, które szybko utwierdziły oboje w przekonaniu, że są dla siebie stworzeni. Kazimierz wspomina, że zakochał się, gdy zobaczył Grażynę na ekranie: 

To była powtórka odcinka, w którym spotkała ją przykrość. Pomyślałem, że trzeba do niej dotrzeć. I dotarł. W trzy tygodnie byli już w stałym kontakcie.

Dziś tworzą szczęśliwy związek, a ich dzieci zaakceptowały tę relację. 

Wielki szacunek mam do nich, bo mnie przyjęły jak swojego 

- zdradza TVP Kazimierz.

Od samotności do kawki o poranku 

Grażyna nie ukrywa, że pięć lat wdowieństwa było dla niej bardzo trudnym okresem w życiu. Samotność nie dla kobiety "w pewnym wieku" przyjaznym doświadczeniem. 

Nie miałam się do kogo odezwać, nie było komu powiedzieć "dzień dobry". Teraz to już inne życie. Mogę popatrzeć, co mój mężczyzna robi na działce, uśmiechnąć się. To daje radość - opowiada.

Dziś ich codzienność to wspólne śniadania, kawa i małe gesty. 

Kazimierz nigdy nie powiedział do mnie inaczej niż „Kotuś”. A ja do niego - "Kochanie"

- śmieje się Grażyna.

Będzie ślub?

Czy zakochaną parę, którą po części połączyło "Sanatorium miłości" czeka wkrótce  ich ślub? 

Jeszcze chwilę. Jest nam dobrze tak, jak jest. Jeśli będzie ślub, to na razie tylko cywilny. Ale na pewno damy wszystkim znać. I Marta Manowska też będzie zaproszona 

- zdradziła Grażyna.

Grażyna nie ma wątpliwości, że udział w „Sanatorium miłości” odmienił jej życie. 

Wszystkim seniorom mówię: zgłaszajcie się! Dzięki temu programowi przeżyłam przygodę życia i znalazłam Kazia. Na miłość nigdy nie jest za późno

- podsumowuje.

Nie przegap: Marta Nawrocka w sukience od Janachowskiej! Cena? Totalne zaskoczenie

Super Express Google News
Sonda
Co będziecie oglądać w niedzielne wieczory?
SE_ Jak potoczyły się losy kuracjuszy z "Sanatorium miłości"? Czy Grażynka znalazła miłość? Nowe związki i rozstania

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki