Barbara Bursztynowicz ujawnia szczegóły swojego małżeństwa
Po odejściu z "Klanu" Barbara Bursztynowicz stała się ulubienicą mediów. Zamieszanie wokół niej czasem ją przerasta. Na szczęście w domu, gdy zgasną już światła reflektorów, odnajduje upragniony spokój. - To nie tak, że po programie wracam do domu i padam na łóżko. Nawet bym tak nie chciała. Najpierw muszę opowiedzieć wszystko mężowi, zrzucić z siebie ciężar, który zostaje na mnie i trwa we mnie. A więc opowiadam całą historię mężowi, który czeka na mnie z kolacją, co do tej pory rzadko się zdarzało! Dopiero potem idę pod gorący prysznic, zmywam stres. Ale oczywiście mam jeszcze dużo rzeczy do zrobienia w domu, choć ostatnio głównie wydaję dyspozycje - mój mąż chodzi teraz jak w zegarku - śmieje się Bursztynowicz w rozmowie z nami.
NIE PRZEGAP: Rodzina Barbary Bursztynowicz się powiększy! Szok, co wyjawiła nam aktorka
Gwiazda dodaje, że jej mąż, aktor Jacek Bursztynowicz, wcale nie ma z nią lekko.
Mąż stara się teraz bardziej niż zwykle. A ja jestem pedantką - bardzo wymagającą i upierd..., przepraszam, bardzo wymagającą osobą. I w związku z tym otoczenie ma ze mną naprawdę bardzo dużo trudności. Jest to niedogodne dla tych, którzy nie mają tej przypadłości. Ale ja tak zostałam wychowana i jest to we mnie. Tego już nie zwalczę
- wyznaje.
Nasza dziennikarka zapytała gwiazdę, jaka jest jej recepta na tak udany i długi związek. - Nie ma jednej rady ani recepty na dobre małżeństwo - odpowiada. - Ale trzeba przezwyciężać kryzysy, które są i będą. I nie bać się tego. Rozwiązywać trudne sytuacje i sprawy, rozmawiać ze sobą. Dużo, dużo rozmawiać. Wyjaśniać sobie wszystko - podkreśla.
Bursztynowicz o zdradach aktorów: Rozumiem tych, którzy się pogubili
Bursztynowicz odważnie przyznaje, że zawód aktora, który wykonuje zarówno ona, jak i jej mąż, niesie za sobą pokusy. Na planie filmu czy serialu łatwo bowiem zbliżyć się z innym artystą. W ten sposób dochodzi do zdrad, o których nie raz huczał już cały show-biznes. Na szczęście gwiazda "Klanu" i jej mąż już lata temu postawili sobie granice, których żadne z nich nie mogło przekroczyć.
Nie dawaliśmy sobie po prostu pozwolenia na pewne oczywistości w naszym zawodzie. Bo, że tak powiem, okazja czyha na każdym kroku. My, aktorzy, pracujemy ze sobą bardzo blisko. Jesteśmy narażeni na fascynację, to jest oczywiste. No i trzeba sobie w tej fascynacji po prostu stawiać granicę. To nie jest niczym złym. Ja rozumiem tych, którzy się zagubili, a później musieli dokonać w miłości trudnego wyboru. To jest bardzo przykre. Ale jest to też nieodłączna cecha naszego zawodu. Jeżeli zdarzy się takie zauroczenie, to trudno, trzeba sobie z tym radzić, albo... poddać się temu. Ale myśmy się nigdy nie poddawali
- opowiada nam Bursztynowicz.
ZOBACZ TAKŻE: Barbara Bursztynowicz udawała chorą, żeby ukarać męża za flirty z innymi kobietami
Cała rozmowa z Barbarą Bursztynowicz i towarzyszącym jej w "Tańcu z Gwiazdami" Michałem Kassinem (33 l.) w naszym wideo.