Kora i Sipowicz

i

Autor: Akpa Kora i Sipowicz

Skandal na całą Polskę!

Burzliwe życie wielkiej artystki. Kora zaszła w ciążę z sąsiadem. Mąż przez lata nie podejrzewał zdrady!

2023-07-09 17:39

O zmarłych nie powinno się źle mówić, ale nie od dziś wiadomo, że życie osób z pierwszych stron gazet bywa znacznie barwniejsze niż szarych Kowalskich. A poza tym, czy to grzech, że ktoś w życiu kieruje się uczuciami? W artystycznym świecie zdrady i romanse są na porządku dziennym. Kora, legendarna wokalistka zespołu Maanam na pewno nie należała do grzecznych dziewczynek. Gwiazda brała z życia pełnymi garściami.

Życie ikon telewizyjnych ekscytuje opinie publiczną nawet po ich śmierci. Na temat ekscesów zmarłej pięć lat temu Olgi Jackowskiej, znanej pod pseudonimem Kora wciąż krążą legendy. Nie cichną opowieści o tym, że gwiazda zdradzała swojego męża… z sąsiadem!

Charyzmatyczna wokalistka z Markiem Jackowskim doskonale dogadywała się w zespole Maanam, który tworzyli przez przeszło 30 lat. Małżeństwem byli jednak zaledwie 13 wiosen, a wszystko przez kochliwą naturę Kory.

Kora i Marek Jackowski - gdzie się poznali?

Olga i Marek poznali się na koncercie Marka Jackowskiego w krakowskiej Piwnicy Pod Baranami. Był rok 1969. On miał wówczas 23 lata, studiował anglistykę w Łodzi, a w Krakowie znalazł się przypadkiem. Jedną ze słuchaczek tego pierwszego koncertu była 18-letnia wówczas Olga Ostrowska. Już po pierwszym spotkaniu Kora i Marek wiedzieli, że są dla siebie stworzeni. Marek zaczął coraz częściej odwiedzać Kraków, aż w końcu tam zamieszkał. Często bywali w Piwnicy pod Baranami i włóczyli się po Krakowie, chłonąc jego atmosferę tamtejszej bohemy. Kora rzadko zaglądała do domu. Przyznawała, że to starszy i bardziej odpowiedzialny Marek sprawił, że nie zeszła na złą drogę. "Byłam wtedy bardzo zmęczona życiem i miałam wrażenie, jakbym dobiła do jakiejś przystani. Tą przystanią był Marek" – wspominała.

Pobrali się 10 grudnia 1971 r., rok później na świat przyszedł syn Mateusz. "Zostałam matką, a życie było ciężkie w prostym ludzkim wymiarze, bo nie mieliśmy mieszkania. Żyliśmy nie wiadomo jak. Chyba powietrzem i słońcem" – opowiadała. Wynajmowali mały pokój i zaczęli wspólnie tworzyć. Potem przeprowadzili się do Warszawy. W grudniu 1975 r. Marek Jackowski wraz z Milo Kurtisem założyli zespół Maanam. Rok później do grupy dołączyła Kora. Jednak wyjazd do stolicy był też początkiem końca ich związku.

Kora zaszła w ciążę z sąsiadem!

Trzy piętra nad Olg i Markiem w ich bloku mieszkał fascynujący student filozofii, Kamil Sipowicz. Zaprzyjaźnił się z małżonkami, a szczególnie z piękną sąsiadką. Kora wyznała kiedyś, że do romansu z sąsiadem popchnął ją... sen: "To był sen jasny, piękny, erotyczny. Zaczęłam wtedy patrzeć na sąsiada z siódmego piętra inaczej. Tak to się zaczęło. Zdradziłam Marka, zaszłam z Kamilem w ciążę". Marek nie miał pojęcia o romansie żony. Przez długie lata sądził, że drugi syn, Szymon, jest jego dzieckiem. Kamil Sipowicz wyjechał do Niemiec, a Maanam wpadł w wir pracy i koncertów, bo po występie w Opolu w 1980 r. zespół stał się znany w całej Polsce. Małżonkowie byli gość mi w swoim domu, nocowali po hotelach, gdzie zawsze można było liczyć na towarzystwo cinkciarzy i prostytutek, a szampan lał się strumieniami. W końcu i to ich zmęczyło. Zaczęli się od siebie oddalać. "Nie chciałbym już za żadną cenę wejść w te stany, w których byłem w tamtych czasach. W stany depresji, strachu, totalnego zmęczenia, alkoholu… Byliśmy umordowani. Do hotelu wracaliśmy bardzo późno, graliśmy po dwa koncerty dziennie w wypełnionych po brzegi halach bez wentylacji. Wieczorami nie było co jeść, restauracje pozamykane. W hotelu czuwały tylko prostytutki i tajniacy. Oczywiście był szampan i wódka. Tylko ile tego szampana można wypić" - mówił Jackowski. Po sukcesie piosenki "Kocham cię, kochanie moje" jeszcze bardziej zyskali na popularności, ale w ich związku z każdym rokiem było coraz gorzej. Marek zaczął nadużywać  alkoholu. Kora też nie stroniła od używek. Z resztą grupy też było nie najlepiej. Jackowscy rozwiązali zespół a także rozstali się prywatnie. Dopiero wtedy Kora zdobyła się na wstrząsające wyznanie. Marek dowiedział się, że ojcem Szymona jest Kamil. Gitarzysta podjął leczenie, a Kora mogła już spokojnie cieszyć się miłością z Sipowiczem aż do grobowej deski.

Grób Olgi "Kory" Sipowicz. Niezapomniani
Sonda
Sięgasz po utwory Kory?