Isabelle Adjani: Piękna Francuska, która podbiła światowe kino
Isabelle Yasmine Adjani (70 l.) urodziła się 27 czerwca 1955 roku w Paryżu. Była córką Emmy Augusty "Gusti" Schweinberger, niemieckiej katoliczki z Bawarii oraz Mohammeda Cherifa Adjaniego, algierskiego muzułmanina z Konstantynopola. Jej ojciec był żołnierzem francuskiej armii, który pod koniec II wojny światowej stacjonował w Niemczech. Isabelle miała młodszego brata, Érica, który został fotografem.
Chociaż nie marzyła o karierze aktorskiej, to kino samo się o nią upomniało. Miała niespełna 15 lat, gdy zadebiutowała w filmie "Mały uciekinier". Dwa lata później, jako najmłodsza członkini, dołączyła do legendarnego paryskiego Comédie-Française. Teatr porzuciła na rzecz filmu, gdzie szybko zaczęła odnosić pierwsze sukcesy.
W 1975 roku zagrała w dramacie biograficznym "Miłość Adeli H.". Rola najmłodszej córki Victora Hugo przyniosła 20-letniej aktorce uznanie na międzynarodowej arenie oraz nominację do Oscara. Z każdą kolejną rolą było o niej coraz głośniej. Zagrała m.in. w "Lokatorze" Romana Polańskiego i w kultowym "Nosferatu" u boku Klausa Kinskiego.
Jednak z czasem coraz bardziej dawał o sobie znać trudny charakter Adjani. Nawet jej wielki talent i nieprzeciętna uroda nie rekompensowały jej wymagań oraz problemów, jakie sprawiała na planach. Pod koniec lat 70. dobra passa ustała. Aktorka została bez grosza. Razem z mężem i synkiem zamieszkali w małym mieszkaniu, które użyczył jej aktor Donald Sutherland.
Zobacz również: Mąż zmusił aktorkę PRL-u do porzucenia kariery?! "Schował ją przed ludźmi"
Isabelle Adjani u Żuławskiego stworzyła rolę życia. Słono za to zapłaciła
Z zawodowego dołka wyciągnął ją polski reżyser, Andrzej Żuławski, który zaproponował jej główną rolę w filmie "Opętanie", jednym z najgłośniejszych filmów pierwszej połowy lat 80.
Nikt jej nie chciał, dlatego że już wtedy dawała się we znaki bardzo poważnie. Mieszkała na strychu kamienicy w Paryżu ze swoim małym synkiem i mężem. [...] Ona tkwiła w tym mieszkaniu, nikt jej nie chciał. Zagrała za związkowe minimum w filmie "Opętanie", za grosze, i była bardzo szczęśliwa, że ją chcą, przez co była zdyscyplinowana i chciała dobrze wypaść - wspominał po latach reżyser.
Isabelle Adjani na ekranie partnerował Sam Neill. Zagrali małżeństwo w czasie wielkiego kryzysu. Żuławski wymagał od aktorów pełnego zaangażowania emocjonalnego. Był gotów zrobić naprawdę wiele, by Adjani przekraczała kolejne granice i niemal całkowicie zatraciła się w swojej postaci.
Reżysera i jego gwiazdę połączyła burzliwa, pełna sprzecznych emocji relacja. Aktorka podziwiała Żuławskiego, a jednocześnie się go bała, o czym sam mówił z dumą. W rozmowie z "Wyborczą" określiła współpracę z nim jako "zejście do piekła". Francuska gwiazda po latach wyznała, że artysta znęcał się nad nią i manipulował, by wprowadzić ją w stan bliski obłędu.
Długo walczyłam z depresją, były miesiące, że nie miałam siły wstać z łóżka. Należę do aktorek grających często własnymi emocjami. Zejściem do piekła była dla mnie współpraca z Andrzejem Żuławskim przy "Opętaniu". On uważał, że lepiej zagram, jeśli będzie mnie na planie poniżał i obrażał. Przypłaciłam to załamaniem nerwowym - przyznała aktorka
Zobacz również: 85-letni gwiazdor PRL-u poślubił 25-latkę. Przed śmiercią zmienił testament i zostawił ją z niczym!
Sam Neill o Andrzeju Żuławskim: "Prosił o więcej, niż powinien prosić reżyser"
Sam Neill również nie wspominał za dobrze pracy na planie "Opętania". Żuławskiego określił jako człowieka genialnego, lecz szalonego. "Żądał od nas o wiele więcej, niż mogliśmy dać. Prosił o więcej, niż powinien prosić reżyser" - stwierdził w rozmowie z "The Independent". Nowozelandzki aktor powiedział, że podczas kręcenia jednej ze scen reżyser kazał mu z całej siły spoliczkować Adjani. Neill nie chciał się na to zgodzić. Zrobił to dopiero po namowach samej aktorki.
Powiedziałem mu: "Słuchaj Andrzej, nie mogę tego zrobić. Nigdy nie podniosłem ręki na drugiego człowieka. Nie możesz mnie o to prosić". Wtedy podeszła do mnie Isabelle i powiedziała, że muszę się zgodzić. To była najbardziej niepokojąca rzecz, jaką przyszło mi zrobić w filmie. I pojawiły się ofiary. Isabelle przeszła pod koniec załamanie nerwowe - przyznał.
Isabelle Adjani stworzyła w "Opętaniu" rolę, która przeszła do historii kina i ponownie otworzyła aktorce drzwi do wielkiej kariery. Jednak zapłaciła za to ogromną cenę. Z planu zeszła z traumą i na skraju depresji. Po premierze filmu podjęła próbę samobójczą. Andrzej Żuławski w komentarzu do wydania DVD "Opętania" opowiadał o tym niemal z lekceważeniem. Uważał, że nie ma na co narzekać, bo wyszła na tym najlepiej.
Po filmie dostała i nagrodę w Cannes za rolę, i Cezara, czyli Oscara francuskiego, i siedem czy osiem nagród międzynarodowych na różnych festiwalach. Nagle stała się gwiazdą numer jeden, cudowna Adjani, wielki powrót, wszyscy oniemieli i brali ją do filmu za filmem – wspominał.
Adjani nie potrafiła cieszyć się z sukcesu filmu. Za wiele ją to kosztowało. Nie zniechęciła się jednak do aktorstwa. Po "Opętaniu" zagrała w kilkudziesięciu produkcjach, w tym w kultowej "Królowej Margot". Niedawno skończyła 70 lat, ale nadal jest bardzo aktywna zawodowo. Od 9 lipca na Netflixie można oglądać produkcję "W mroku słońca" z jej udziałem.
Zobacz również: Gwiazda PRL-u dla męża zrezygnowała z kariery. Zginęła w tragicznym wypadku
Potrzebujesz pomocy? Nie jesteś sam!
Jeżeli przeżywasz trudności i myślisz o odebraniu sobie życia lub chcesz pomóc osobie zagrożonej samobójstwem pamiętaj, że możesz skorzystać z bezpłatnych numerów pomocowych:
800 70 2222 - CAŁODOBOWY - Centrum Wsparcia dla osób dorosłych w kryzysie psychicznym
800 12 12 12 - CAŁODOBOWY - Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka
116 111 - CAŁODOBOWY - Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży
116 123 - CAŁODOBOWY - Telefon wsparcia emocjonalnego dla dorosłych
112 - CAŁODOBOWY - Numer alarmowy w sytuacjach zagrożenia życia lub zdrowia
