Dorota Kwiatkowska: Wróżono jej wielką karierę. Dlaczego porzuciła swoją szansę?
Dorota Kwiatkowska od urodzenia była związana z Warszawą. Przyszła aktorka przyszła na świat 15 września 1957 roku. Po maturze dostała się do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Wyróżniała się urodą oraz wielkim talentem. Na dużym ekranie zadebiutowała jeszcze jako studentka. Zagrała główną rolę w filmie "Akwarele" Ryszarda Rydzewskiego.
Na przełom musiała poczekać kilka lat. W tym czasie rozwijała się jako aktorka teatralna. Była związana z Teatrem Powszechnym. W sztuce reżyserowanej przez Tadeusza Łomnickiego wcielała w Brigitte Bardot. W 1983 roku zagrała w aż czterech produkcjach filmowych - "Przeznaczenie", "Soból i Panna", "Widziadło" z Romanem Wilhelmim i kontrowersyjnym "Thais". Największy rozgłos przyniosły jej dwie ostatnie produkcje.
W filmie Ryszarda Bera Dorota Kwiatkowska wcielała się w tytułową bohaterkę, słynną w Aleksandrii tancerkę i kurtyzanę, która uwodziła mnich-pustelnik (w tej roli Jerzy Kryszak). I w tym filmie reżyserzy chętnie rozbierali śliczną aktorkę. "Thais" uważa się za pierwszy erotyczny polski film. Krytycy twierdzili, że szczątkowa fabuła była jedynie pretekstem do scen orgii. Kwiatkowską ominęło całe to zamieszanie. Przebywała wtedy w Anglii na stypendium teatralnym.
Ominęła mnie zarówno fala krytyki, jak i zachwytów, co mogłoby spowodować zawrót głowy - wspomniała po latach.
Pracy nad filmem nie wspominała za dobrze. Na planie doszło bowiem do wypadku, w wyniku którego aktorka musiała przejść operację. Sytuacja była bardzo poważna.
Podczas kręcenia omal nie straciłam życia. Jedna ze statystek mnie popchnęła. Wpadłam na wazę, pokaleczyłam się strasznie, konieczna była operacja. Nie było chirurga. Omal się nie wykrwawiłam. W końcu po 5 godzinach operowano mnie na kuchennym stole. Mam dziesiątki szwów - cytuje słowa aktorki portal rozrywka.wprost.pl.
Zobacz również: Gwiazda PRL-u miała podbić świat. Piękna aktorka zmarła w biedzie i zapomnieniu
Dorota Kwiatkowska: Dla miłości wyjechała z Polski
W trakcie pobytu w Anglii nie wiedziała jeszcze, że za kilka lat zamieszka tam na stałe. Jeszcze w Polsce poznała o dwa lata starszego kompozytora Charlesa Bodmana Rae. Był absolwentem absolwentem muzykologii na uniwersytecie w Cambridge i kompozycji w Oxfordzie. Do Polski przyjechał na studia podyplomowe. Pierwszy raz spotkali się przez przypadek, gdy ten zakopał się samochodem w śniegu. Krótko po tym wpadli na siebie kilka dni później podczas przyjęcia. Po dwóch tygodniach jej się oświadczył.
W końcu się w nim zakochałam, powiedziałam "tak" i do dziś za to małżeństwo płacę swoim zawodowym życiem - stwierdziła Dorota Kwiatkowska.
W 1986 roku zamieszkali w Londynie. Tam aktorka próbowała kontynuować swoją karierę. Niestety, mogła liczyć jedynie na niewielkie role. Chodziła na castingi, ale przegrywała z innymi aktorkami. Brała udział w przesłuchaniach do czternastej części przygód agenta 007 - filmu "Zabójczy widok". Rola trafiła do amerykańskiej aktorki Tanyi Roberts.
Być może wygrałabym z Tanyą, gdybym miała agenta. Nie miałam ani agenta, ani znajomości. Nie należałam do związków zawodowych. Przebić się, zaistnieć, zagrać... To dopiero jest sztuka - mówiła aktorka wspominając nieudane przesłuchania.
Bardzo dobrze rozwijała się za to kariera jej męża. Polska gwiazda skupiła się więc rodzinie. Córka Izabela była jej oczkiem w głowie. Od czasu do czasy wracała do Polski, gdzie pojawiała się w epizodycznych rolach. Zagrała m.in. w "Na dobre i na złe", "Pensjonacie pod Różą", "Hotelu 52" i "Drugiej szansie". Swoją ostatnią rolę zagrała w 2017 roku w serialu "Blondynka".
Zobacz również: Piękna Polka mogła być dziewczyną Bonda, została włoską gwiazdą. Skandale zniszczyły jej karierę?
Dorota Kwiatkowska na pogrzeb czekała pół roku
W międzyczasie znowu się przeprowadziła. Tym razem do Australii. Mąż aktorki został rektorem na Akademii Muzycznej w Adelajdzie. Rodzina dawała jej szczęście i nie chciała jej poświęcać dla kariery. Jednak tęskniła za aktorstwem. W rozmowie z "Przeglądem Australijskim" wyznała, że brakuje jej sztuki.
Brakuje mi sztuki. Dzika rozpacz po prostu. [...] Nie mogę, rzecz jasna, poświęcić czegokolwiek z życia rodzinnego, które jest mi drogie, na to tylko, by być aktorką, chociaż tak bardzo pragnę grać! Powiem szczerze: po przyjeździe do Adelajdy chciałam znów ułożyć swoje zawodowe życie. A więc: od nowa, pod górę. Nie mam siły - mówiła smutno.
W Adelajdzie nie miała takich możliwości, jak w Sydney czy Melbourne. Starała się jednak, jak mogła. Prowadziła audycję radiową w lokalnej stacji, malowała i pisała wiersze. W 2014 roku wydała tomik poezji pt. "Samotność ma dwie nogi". Swoje dzieło promowała również w ojczyźnie. Podczas spotkania z przyjaciółmi miała im powiedzieć: "Tak trudno uwierzyć, że już nigdy nie będzie nam dane się spotkać".
Jej słowa niestety się sprawdziły. Dorota Kwiatkowska zmarła niespodziewanie 19 grudnia 2018 roku w wieku 61 lat. Na pogrzeb czekała aż pół roku. Została pochowana 7 czerwca 2019 roku, na cmentarzu Bródnowskim w Warszawie.
Życiorys jednej z najpiękniejszych polskich aktorek często porównywano do losów Ewy Krzyżewskiej, która była jej... macochą! Gwiazda "Popiołu i diamentu" w 1971 roku poślubiła architekta, prawnika i dyplomatę Bolesława Kwiatkowskiego, ojca Doroty Kwiatkowskiej. Jak można przeczytać na stronie poświęconej rodowi Krzyżewskich, "od tego momentu stanowili już jedną istotę, której było na imię Bolesław".
Dla męża Krzyżewska porzuciła zawodowe ambicje. Mówiono, że był o nią bardzo zazdrosny. Jej ostatnim filmem była "Zazdrość i medycyna" z 1973 roku. Po premierze razem z Kwiatkowskim na stałe wyjechali z kraju. Mieszkali m.in. Syrii, Jordanii, Malezji, Libii, Kenii czy Tanzanii. W Nowym Jorku gwiazda polskiego kina pracowała imała się różnych zawodów. Pod koniec lat 80. wrócili do Europy i osiedlili się w słonecznej Hiszpanii.
Kilka razy odwiedzała Polskę. Podczas jednego ze spotkań została zapytana, czy nie żałuje porzucenia kariery. Miała odpowiedzieć: "Nie żałuję, ale za nią tęsknię".
28 lipca 2003 roku miała wypadek samochodowy. Mąż aktorki zmarł na miejscu, Kwiatkowska trafiła do szpitala. Odeszła dwa dni później.
Zobacz również: Mąż zmusił aktorkę PRL-u do porzucenia kariery?! "Schował ją przed ludźmi"
Polecany artykuł: